Archiwum miesiąca: marzec 2018



1
Oczekując na towarzyskie spotkania z Nigerią oraz Koreą Południową nie liczył się dla mnie wynik. Oczywiście, przyjemniej jest oglądać reprezentację Polski, która wygrywa mecze seriami. Dla mnie ważniejsze była postawa debiutantów oraz zawodników drugiego garnituru, którzy mieli udowodnić selekcjonerowi swoją przydatność do drużyny. W większości mnie nie zawiedli. Po pierwszym meczu z Nigerią zawodnikiem meczu moim zdaniem był Rafał Kurzawa. Udowodnił, że ma znakomicie ułożoną lewą nogę i jego stałe fragmenty stwarzały zagrożenie. Zapewne wielu zapadła w pamięci sytuacja z 9 minuty, kiedy pomocnik Górnika Zabrze precyzyjnie z lewego skrzydła dograł na wolne pole do Roberta Lewandowskiego, który wślizgiem uderzył w słupek. Jednak widać było, że Kurzawa grając na skrzydle nie ejst w stanie przeskoczyć pewnego poziomu. Powód jest prosty. Jest po prostu za wolny. Gdyby grał na pozycji ofensywnego pomocnika lub jak to było przez kilkanaście minut z Koreą na lewej pomocy, dawałby jeszcze więcej drużynie. Z dobrej strony […]

Przemysław Schenk, Zdany test dublerów


2
Czas Świąt Wielkanocnych, to okres spotkań z najbliższymi, także starszymi osobami. Poza tematami miłymi, których nigdy nie brak – warto poruszyć takie, które mają walor praktyczny. Świąt nie popsują, a ochronią naszych seniorów przed komplikacjami, które szykują im inni, nastawieni na biznes  -za wszelką cenę. Ostrzeżeń tego typu nigdy nie jest za wiele. Seniorzy kiedyś nas  pilnowali, ostrzegali i dzięki temu mieliśmy wolny wybór: np. włożyć nożyczki do kontaktu – lub nie. Brat akurat włożył. Nasza mama nie mogła się nadziwić jakim cudem na końcu nożyczek pojawiła się kropla metalu. Jakby nożyczki płakały…Ale tym razem chodzi o łzy seniorów. O to, żeby nie płakali…. Na starość człowiek bardziej robi się wrażliwy na świętości – nie tylko konkretne, ale jako takie – także. Jeśli więc chcesz sprzedać coś seniorom, to warto zwrócić uwagę na obecność skojarzeń tego typu – w produkcie, firmie. I to pierwszy haczyk. Drugi – to zdrowie. Sprytny […]

Tadeusz Wojewódzki, Podły spryt przy Wielkanocnym stole



2
Dobrze, że już śnieg prawie się roztopił. Mimo żalu za spowitym w bieli krajobrazem. Tutaj, gdy zasypało drogi, trudno było gdziekolwiek wyjechać. Dla mnie to nic, bo jestem na emeryturze, ale dla ludzi dojeżdżających do pracy, był to ciężki czas. Naprzeciwko mnie mieszka młoda dziewczyna, która pracuje 50 km stąd. Jak były największe trudności z dojazdem, nocowała kilka dni u znajomych – w mieście. Ale miała już dość i postanowiła wrócić do domu. Z głównej drogi nie było połączenia, więc resztę drogi do domu musiała pokonać pieszo. Nawet nie zauważyła kiedy pojawił się samochód policyjny. Wysiedli z niego funkcjonariusze i  wypisali tej dziewczynie mandat w wysokości 50 zł. Argumenty były takie: – że nie ma odblasków (a było widno), – że ma kaptur na głowie ( było bardzo zimno i wiał siarczysty wiatr), – że szła nie tą stroną, co trzeba choć zauważyli, że wcześniej szła prawidłowo ( tyle tylko, […]

Teresa Kopeć, Policjanci i samotna dziewczyna na drodze….


26
Zastanawiałam się nad znaczeniem tego słowa. No bo na tzw.”chłopski rozum” nasuwa mi się, że bezmyślnie, to znaczy odruchowo, bez zastanawiania się, ale także bez wyobraźni krótkowzrocznie i lekkomyślnie. Myślałam też, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nagle mózg się wyłącza i poddajemy się impulsowi, żywiołowi. Przypomniało mi się pewne wydarzenie z ostatnich wakacji w Karkonoszach. Postanowiłam kolejny raz zdobyć Śnieżkę. Wybrałam czarny szlak, najtrudniejszy, ale rozsądnie, mierząc siły na zamiary, chociaż nie ukrywam, na moment zapomniałam ile mam lat. Odważnie, przygotowana technicznie, tzn. odpowiednie obuwie, plecak z piciem i prowiantem, mapa, ruszam na podbój szczytu. Po drodze mijam młodą parkę, niby nic takiego, ale przykuło moją uwagę maleństwo, może półroczne, w nosidełku na plecach młodej mamy. Grzecznie pozdrawiam, jak przystało na porządnego turystę, ale też pytam, czy wiedzą, że Śnieżka ma duże złoża uranu i że dla nas, dorosłych małe ilości promieniowania działają nawet stymulująco, ale dla niemowląt to może […]

Urszula Konieczna, Bezmyślność


15
Dwa uczucia tak odmienne od siebie, a tak nierozerwalnie ze sobą związane. Rządzą światem, rządzą ludźmi. Są wszechobecne. Awers i rewers naszego życia. Kiedy kochamy, świat ma tylko jasne barwy, na niebie codziennie jest tęcza. Lubimy wszystkich ludzi, uśmiechamy się do ptaków. Miłość uskrzydla, czyni nas, zwykłych zjadaczy chleba, poetami. Wszystko jest proste, piękne, oczywiste. Wszyscy ludzie są przyjaciółmi, cieszą się wraz z nami szczęściem. Podajemy je sobie z rąk do rąk jak opłatek. Świat nie ma wad, a wszyscy wokół nas roztaczają atmosferę radości. Ta aura ogólnej słodyczy i euforii jest jednakże jak woal mgły, który zasłania brzydotę świata, ale lada wietrzyk rozwiewa go i wtedy pojawia się ta druga właśnie, która czai się jak cień, ukryta, czekająca na swoją szansę, czyli nienawiść. Wykorzysta nawet najdrobniejsze potknięcie, ułamek sekundy zawahania, rozwinie swoje czarne skrzydła i jak kruk wzbije się w jasne niebo. Zmaże tęczę, jak nieudany dziecięcy rysunek, zgasi […]

Marzena Marczyk, Miłość czy nienawiść? Która z nich rządzi światem?



4
Jakie to przykre, gdy przychodzi czas na przekazanie pałeczki innym, gdy do tej pory miało się ją w dłoni. Mimo, że zdajemy sobie sprawę z mijającego czasu i nieuchronnego odejścia. Brutalne zderzenie z młodością, jej siłą i energią jest trudne do zgryzienia, zbyt twarde. Jak zrezygnować z przywilejów jakie się posiada, a już przychodzi pora bezsilności? Ponieważ mieszkam od niedawna na wsi, podam przykład z mojego podwórka, gdzie króluje natura. Rano otworzyłam drzwi kurnika i od razu zauważyłam ścianę pomazaną krwią, a na dole poranionego, pięknego, trzyletniego kogucika zakopanego w słomie. Do tej pory było wszystko w porządku i oprócz niewielkich utarczek do tragedii nie dochodziło. Dzisiaj dwa młode koguty postanowiły go wyeliminować w sprawie dostępności do rozmnażania, tym sam pozbawić go męskości związanej z sexem. Wybiegł pierwszy na podwórko znacząc krwawe ślady, a zanim dwaj rozwydrzeni młodzieńcy, pragnący dokończyć dzieła zniszczenia. Mordercy! – krzyknęłam, chciałam go obronić, wtedy największy […]

Teresa Kopeć, Nowe na wierzchu


5
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Polska skrzydłowymi stoi. Mogliśmy być spokojni o obsadę boków pomocy. Jednak teraz jest z tym duży problem Na najbliższe towarzyskie mecze reprezentacji Polski, Adam Nawałka powołał 5 skrzydłowych: Sławomira Peszkę, Kamila Grosickiego, Rafała Kurzawę, Przemysława Frankowskiego i Damiana Kądziora. Damian Kądzior z powodu kontuzji opuścił już zgrupowanie. Kamil Grosicki też ma uraz palca u nogi oraz problemy w klubie. Zostają Sławomir Peszko, który nie grzeszy formą, jak cała Lechia Gdańsk będąca obecnie w beznadziejnej formie. Jego powołanie wywołało dużo kontrowersji. Pomijając wydarzenia poza sportowe to jego statystyki i styl gry nie powalają na kolana. 2 gole i 4 asysty to nie jest zbyt imponujący dorobek tego doświadczonego zawodnika. Jest jednak jednym z „żołnierzy Nawałki”; człowiekiem wchodzącym na ostatnie 15 – 20 minut aby dodać świeżości. Idąc dalej, Rafał Kurzawa rozegrał tylko kilkadziesiąt minut w jednym z listopadowych meczów towarzyskich. Choć jest królem asyst […]

Przemysław Schenk, Polska skrzydłowymi (nie) stoi


5
Postanowiłam napisać felieton. Usiadłam wygodnie, wzięłam ulubione pióro i… Pustka w głowie, myśli rozbiegły się jak stado wróbli. No bo co ja niby mam do powiedzenia ludziom? Co chcę im przekazać? Po pierwsze tytuł. Ważna rzecz. Nada kierunek rozważaniom, zaintryguje czytelnika, przyciągnie jego uwagę. Powinien więc być chwytliwy, zaskakujący i niezwykły. Musi od razu wzbudzić zaciekawienie. No tak teoria sobie, a życie sobie. W końcu mam. Napiszę o sobie. O moich zmaganiach z pisaniem. Uff. Tytuł mam. Teraz mogę przystąpić do pracy. Chciałam podzielić się z wami moją receptą na pisanie. Na pierwszym planie stawiam emocje związane z tematem. Piszę odruchowo, usiłuję zebrać myśli w słowach, zdaniach. Poukładać je w sensowną całość. Przekazać jak najczytelniej to, co widzę w głowie, co mnie w danej chwili najbardziej porusza. Na tym etapie nie zwracam uwagi na styl, ważna jest treść. Zależy mi na tym, żeby nie zgubić wątku, nie pominąć istotnych elementów, […]

Marzena Marczyk, Felieton o felietonie… czyli moje potyczki z pisaniem




9
Mądrość miewała u nas wysokie notowania zbyt rzadko, by upowszechnić się jako norma. Nie jest to zapewne powód do tragedii. Do gorzkich żalów – jednak tak. Gdzie bowiem wzięcia nie ma mądrość, tam gości się głupota. Gości i rządzi. A jak rządzi – to decyduje o tym, jak się nam żyje: wygodnie, komfortowo – czy wprost przeciwnie. Jest przy tym taki oto paradoks: głupoty nie widać. Widoczne są tylko jej konsekwencje. Nieżyciowy przepis, zabieranie ludziom czasu, utrudnienia, zbędna robota – te wszystkie przejawy głupoty – mają własną nazwę: biurokracja, bezduszność, nadgorliwość, partyjniactwo itp. Teoretycznie – im więcej zauważamy takich bzdur, pokazujemy je, piszemy o nich, tym lepiej. Dlaczego? Wierzymy bowiem, że nagłaśnianie przejawów głupoty  doprowadzi nas do zmiany – czyli mądrości. Nic bardziej mylnego. Częste, wręcz nieustanne pokazywanie przejawów głupoty upowszechnia ją. Jej sposób myślenia. I w rezultacie, zamiast mądrzej – jest coraz bardziej głupio. Dziwne to, ale prawdziwe. Jaka […]

Tadeusz Wojewódzki, Małysz – Stoch, relacja dumnej mądrości…


4
Jest bardzo zimno. Silny wiatr przeszywa do samego środka ciała – mimo opatulenia. Od stóp go głowy. Wszystkie warstwy izolacyjnej odzieży. Ludzi nie widać na drodze.  Po całym dniu oczekiwania, przejechał pług i przetarł ślad w głębokich  – miejscami – zaspach na szosie. Tylko odważni, od czasu do czasu przejeżdżają. Odśnieżony szlak ma szerokość jednego samochodu.  Mój samochód przysypał śnieg. Największą śniegową czapę usunęłam. I czekam na lepsze warunki komunikacyjne. W domu ciepło. Widzę z okna piękne widoki. Ośnieżone pola i lasy…  Może bym tak się spokojnie wygrzewała? Chociaż plecy przy piecu? Ale moja przyjaciółka potrzebuje spacerów. Właściwie to i dla mnie dobrze, bo rozruszam kości. Mam możliwość jeszcze bliższego kontaktu ze światem, do tego – co tutaj takie piękne. Rozległe pola unoszące się łagodnymi falami. Ośnieżone gałęzie sosen, uginające się pod ciężarem śniegu. Mój pies, Cora  – widzi to samo i cieszymy się razem. Jesteśmy mieszkańcami tej świętokrzyskiej ziemi […]

Teresa Kopeć, Wariatką być…



4
Świętowanie rocznic zajmuje ważne miejsce w kalendarzach obchodów. Scenariusz z reguły jest ten sam. Czy da się coś w nim zmienić?  Pomaga mi dokonać wyboru optyki, moja rozmówczyni na czacie Fb.: -Rocznice, to dobry temat, bo w naszym polskim grajdole zawsze hucznie obchodzi się rocznice smutnych wydarzeń… To prawda. Gloryfikuje się wręcz „świąteczność” zdarzeń i radosne święta przeżywamy w grobowym niemal tonie. W tym zakresie jest daleko posunięta schematyczność zdarzeń i brak pomysłów na świętowanie. Niewielu próbuje to zmieniać. Liderują świętom: rocznica uchwalenia Konstytucji czyli 3 MAJA oraz 11 Listopada, czyli Święto Niepodległości. Od „nastu” lat mamy niezmienny program: przemarsze pod pomniki, Msza za Ojczyznę, okolicznościowe przemówienia. I stała obecność polityki, odmierzana kolejnymi wyborami. Uroczystości patriotyczne są wówczas doskonałym miejscem na promowanie się polityków różnych opcji. Ile już ich było w pierwszym szeregu, trudno nawet podejmować się zliczenia…  8 maja minie kolejna rocznica zakończenia II wojny światowej. Ciągle jeszcze wyjaśnia […]

Bogumiła Sarnowska, Świąteczność w codzienności


Taa, wszystkiemu jestem winien. Byłem całkowicie zdrowy do pewnego momentu. Początek był piękny, byłem głaskany i uwielbiany. Mózg pracował normalnie. Mojemu właścicielowi, zachciało się przeprowadzić w nim zmiany. Gdyby miał trochę oleju w głowie, to wiedziałby, że precyzyjna operacja wymaga podstawowej wiedzy. Pomału kiełkowała we mnie myśl, żeby zamienić tego człowieka na innego. Opowiem wam moją gehennę. Jeszcze jakiś czas, po operacji dawałem sobie radę. Wiadomo rekonwalescencja, musi trochę potrwać. Miałem nadzieję i na niej się skończyło. Na początku wystąpiły objawy zaniku głosu. Jego delikatna uwaga 'co się dzieje’, rozsierdziła mnie, lecz powstrzymałem swoje emocje, żeby się nie nakręcać. Już byłem bliski dostać w czapę resetem, ale udało mi się znaleźć obejście i przywróciłem sobie głos. Widziałem, jaki był wkurzony. Przez tydzień było mi dobrze, jednak podejrzliwy wzrok czułem na sobie cały czas. Sielanka skończyła się szybko. Wywaliło mi zasięg. Pamiętajcie to chyba jedna z najgorszych przypadłości, jakie może nas […]

MiWi, Moja historia, życiem i obwodami pisana – smartfona


10
  Niedawno miałam okazję wziąć udział w dyskusji na pewien temat. Nic fascynującego – ustalanie regulaminów, zasad itp.  Co ja mówię, nie dyskutowałam.  Przyjmowałam do wiadomości…  Jednak w pewnym momencie nie wytrzymałam i delikatnie, żeby nikogo nie urazić powiedziałam:  -Przepraszam, ale jeśli mogę się wtrącić, wydaje mi się…byłoby może lepiej…spróbujmy… I co usłyszałam? -Więcej pokory Ula –  Bardzo mną to wstrząsnęło.  Jakim prawem, ktoś mi zarzuca brak pokory, tylko dlatego, że ośmieliłam się zabrać głos w dyskusji, przeciwstawić, wyrazić swoje zdanie?  Czym jest pokora dla tej osoby? Czy być pokornym oznacza brak własnego zdania, zero sprzeciwu, wycofanie się, chowanie w kąt, bycie cichutką, szarą myszką?  Przecież to niszczy osobowość, tłamsi i ubezwłasnowolnia!  Zaczęłam się zastanawiać nad znaczeniem tego pojęcia.  Zdałam sobie sprawę z tego, że taka właśnie byłam. Że to taka pokora – cichej myszki – doprowadziła do zabicia we mnie wiary w sens własnego rozwoju, rozwijania własnych talentów. Niedoceniania […]

Ula Konieczna, Pokora



lusill, Krocząc ku normalności* Syndrom OJ TAM, OJ TAM jest symbolem mentalności naszego społeczeństwa, sięgającym okresu PRL- u, a być może wywodzącym się z czasów sarmackiej szlachty. Jakkolwiek analizując zjawisko, zauważyć można, iż spełnia ono konkretną funkcję. W pewnym sensie ułatwia niektórym jednostkom społeczeństwa umniejszanie znaczenia problemów, najczęściej niewygodnych dla samych autorów tychże. Takie stanowisko jest przejawem niefrasobliwości, wręcz ignorancji i jednocześnie braku umiejętności przewidywania konsekwencji jako efektów realizacji działań w systemie tandety. Jest ono nie tylko powodem dyskomfortu osób poszkodowanych lekceważącym traktowaniem, ale i źródłem nieszczęśliwych zdarzeń spowodowanych, tzw. czynnikiem ludzkim. Zjawisko to sprawia, iż jednostki, które doznały wielokrotnego poczucia bezradności, nieuczciwego wyzysku, totalnego marazmu – poddają się inercji, stają się pasywne. W krajach Europy zachodniej, np. w Niemczech, Szwajcarii, bądź w odległej azjatyckiej Japonii – konsekwentne społeczeństwa traktują każdą jednostkę w bardzo poważny sposób. Szanują ustalone zasady, to z kolei pozawala im normalnie funkcjonować. Wydaje się, że dzięki […]

Lusill, Krocząc ku normalności


1
 Przemawia przeze mnie próżność… Każdy lubi pochwały. Ja też. Ale czy to próżność?                                                                                                                    Spotkałam na fb posty typu: przepraszam, że się pochwalę, wybaczcie mi to… ale dostałem (dostałam) nagrodę, wyróżnienie… Umniejszamy swoje zasługi, jakbyśmy się wstydzili, że coś potrafimy lepiej, mądrzej, niż inni. W kręgach, gdzie najlepiej być przeciętnym, lepiej się nie chwalić. Boimy się być może zazdrości, co (jak znam życie) jest częstym doświadczeniem. Na zapas wiemy, że zaraz wytkną nam niedoskonałość, niekompetencję… że jesteśmy złymi rodzicami, dziećmi, pracownikami. Wolimy skrywać się w przeciętności,  nie cenimy w sobie talentów i bycia „nietuzinkowym”, twórczym człowiekiem. Może to złe doświadczenia z dzieciństwa i czasów szkolnych, związane min. z poczuciem niesprawiedliwego oceniania (np. nie byliśmy dzieckiem prominentnej osoby), a może rodzice ustawili zbyt wysoko poprzeczkę wymagań, którym nie byliśmy w stanie sprostać. Syndrom prymusa i nieudacznika ciągnie się za dzieckiem, czasami przez całe dorosłe życie. Wiele razy pisałam rekomendacje i wnioski […]

Bogumiła Sarnowska, Chwalę się…


5
Ostatnio wystarczy włączyć jakiekolwiek medium, aby w ciągu chwil usłyszeć kilka co najmniej wiadomości o śmierci w wypadku, atakach terrorystycznych, tragicznych sytuacjach, gdy umierają ludzie, bo zabrakło dla nich refundowanych leków. A my słuchamy i…? Beznamiętnie połykamy te, wydawałoby się, porażające informacje. Większość zobojętniała na ludzkie dramaty, na bezsensowną śmierć. Już T. Różewicz ostrzegał nas przed tym zjawiskiem w swoim „Liście do ludożerców”. Znieczulica uczyniła z nas społeczeństwo cyborgów reagujących jedynie na bodźce nam najbliższe. O tak, kiedy tragedia dotyka nas, wtedy potrafimy okazywać emocje, smutek, żal, rozpacz. Zastanawiam się, kiedy zaczął się ten proces patrzenia tylko na siebie? Co w nas ludziach zabiło zwykłą przyzwoitość, wrażliwość na krzywdę bliźniego? Co poszło nie tak w wychowywaniu kolejnych pokoleń? Zabija nas konsumpcjonizm, obojętność, zwykłe, rzekłabym samolubstwo. Nie obchodzą nas cierpienia innych. Czasami myślę, że jest to po części winą wszechwładnych mediów. Nie od dziś wiadomo, że na tragedii, sensacji, zarabia się […]

Marzena Marczyk, „Jeżeli nie my, to kto?”



8
Piękne miejsce, gmach Opery w Bydgoszczy, przestronne, bogate wnętrze, nastrój i klimat wielkiej sztuki. Uwielbiam tu przyjeżdżać, uwielbiam to oczekiwanie na pierwsze tony, te dźwięki dostrajającej się orkiestry, lubię nawet gongi, ponieważ one zapowiadają początek czegoś niezwykłego.    Na widowni pełna gala. Fryzury, biżuteria, wysokie obcasy… i oto pani w sweterku, wyglądającym na wydzierganego własnoręcznie. Gładko przyczesana, zero biżuterii, makijażu. No niby nic takiego, ale…  Uczono nas przecież zawsze, że takie miejsca wymagają odpowiedniego ubioru, że to szacunek dla artystów i sztuki, że tego wymaga podniosłe miejsce… Pierwszy akt się skończył, widzowie zauroczeni muzyką i śpiewem przechadzają się z kawą lub lampką wina po szerokim holu, wymieniają się wrażeniami, ale też wielu spogląda niby ukradkiem w jednym kierunku. Na parapecie wielkiego okna siedzi  pani w swetrze i samotnie pije herbatę z termosu. Każdy tylko patrzy. Ludzie omija ją wielkim łukiem. Szepczą coś sobie na ucho. Poczułam atmosferę, jak na filmie “Trędowata”.  […]

Urszula Konieczna, Sweterek w operze


Szyderczy śmiech…  Pamiętam jak pierwsze wideo, recenzję piwa, przesłał mi znajomy i poprosił o opinię. Pierwszą moją reakcją był śmiech. Oczywiście nie ze względu na prośbę, ale absurdalny pomysł. Kto to będzie oglądał? Poza tym idiotycznie wygląda wąchanie piwa, mlaskanie i cała degustacja jakoś nużąca po chwili jest. I w ogóle po co? Ujęcia niewyraźne, jakieś żółte światło i całość mało profesjonalna. Skoro ja się śmieję, to będą i inni – pomyślałam i niewiele myśląc… Już ja ci pokażę! Ja powiem tobie prawdę! Oczywiście pierwsze co to skrytykowałam, w myśl idei, że po to człowiek ma przyjaciela takiego od serca, prawdziwego – można go wszak uszczypnąć, a on krzyknie –  aby powiedział prawdę. Potem jakoś zrobiło mi się głupio i przedstawiłam bardziej konstruktywną krytykę, wskazałam na słabe punkty i zauważyłam kilka mocniejszych. Słowem przy odrobinie pracy, inwestycji w odpowiedni sprzęt i systematyczności pomyślałam, że może coś z tego wyjść. I […]

Justyna Kotowiecka, Mordercy szczęścia!


1
„Jedna czarna owca podkreśla biel wszystkich pozostałych”   /St. Kisielewski / To stare chińskie przysłowie i nie jest bynajmniej życzeniem nadejścia dobrych czasów, lecz ostrym przekleństwem. Przyszło nam żyć w świecie podzielonym na grupy i grupki. Jedni wierzą w to, inni w owo. Mają do tego prawo. Konstytucja wszak gwarantuje wolność wypowiedzi. Problem zaczyna się wtedy, gdy jedna grupka za wszelką cenę, wszystkim pozostałym, swoją prawdę narzuca w imię jedynie słusznych racji. Podział ludzi na „my” i „oni” znakomicie pomaga budować własne ego, podtrzymuje rolę grupy, do której się należy. „My” to oczywiście zawsze ci lepsi, mądrzejsi, bardziej doświadczeni. „Oni” to ci, których należy przekonać do własnych racji. Bo przecież „nasza” racja jest słuszna i prawdziwa. Aby łatwo było odróżnić się od innych, ludzie potrzebują kogoś jako przykładu negatywnego, tzw. „czarnej owcy”. Trzeba przecież kogoś rzeczywistego, kogoś, kto będzie ucieleśnieniem tych wszystkich złych cech lub poglądów, które należy zniszczyć. Nic tak […]

Marzena Marczyk, „Obyś żył w ciekawych czasach”



1
Słowo jakie takie, jest dla mnie wartością niezwykle ważną. Określa i determinuje wszystkie relacje międzyludzkie. Jest wyznacznikiem osobowości i charakteru każdego człowieka. Decyduje o akceptacji, bądź jej braku w grupie społecznej, do której należę. Żyjemy coraz częściej w świecie wirtualnym, kontaktujemy się w nim poprzez słowo pisane. Powstało nowe zjawisko społeczne – „netykieta”*, czyli zespół norm i zachowań, które można oceniać wyłącznie za pomocą słów. To szczególnie ważne, by umieć się odnaleźć w takim właśnie świecie. Wykreowanym przez to, co piszemy. Drugim zjawiskiem, dla mnie istotnym, jest pokazanie siebie, swoich marzeń, dążeń i zasad poprzez to, co piszę i poddaję pod ocenę czytelnika, czyli teksty poetyckie i prozatorskie, które pokazuję w społeczności. Piszę o swoich przemyśleniach dotyczących świata, o uczuciach, które w danym momencie są dla mnie w jakiś sposób bardzo ważne. Dzielę się z innymi ludźmi, mniej lub bardziej udanie, kawałkami swojej duszy. Dlaczego właśnie wirtualnie? Bo tutaj jest […]

Marzena Marczyk, Czym jest dla mnie słowo pisane?



1
Łączy nas podobny program. Jesteśmy NA TAK. Ale tylko wobec normalności, w drodze KU LEPSZEMU. Bez jadu, zapiekłości. Mądrze, ale konsekwentnie i stanowczo. A dzisiaj Dziewczyny mają głos 🙂 https://www.facebook.com/tadeusz.wojewodzki/posts/10210207756064499?notif_id=1520522935784074&notif_t=feedback_reaction_generic&ref=notif  

Jesteśmy z Nimi NA TAK



1
Kobiety są wrażliwe na słowa. Szczególne kierowane do nich przez bliskich im mężczyzn. Życzenia wypowiadane 8 marca powinny być imienne, do konkretnej adresatki i niosące te treści, których one oczekują. Takich sytuacji życzymy wszystkim Paniom. Słów sytuujących ich kobiecość tylko w partnerskich relacjach. Zarówno tych zawodowych, jak prywatnych. Tak, by owa kobiecość była oczywistą wartością  szczęśliwych związków i satysfakcjonujących relacji pracowniczych. Kobiecość jest walorem dla którego nie ma i nie będzie nigdy sztucznego zamiennika. Rzecz w tym, aby w codzienności dać kobiecości szansę uczynienia z naszego życia bardziej odświętnym, wyjątkowym, szczęśliwym. Taką możliwość otwiera prawdziwe partnerstwo – równość szans i ocen. Mamy w tym obszarze bardzo dużo do nadrobienia. Pamiętajmy o tym również dzisiaj – składając Naszym Paniom życzenia i deklarując obietnice po[prawy i naprawy tego, co zaniedbane. Zespół www.felietomania.pl   w męskiej odsłonie           z up. Tadeusz Wojewódzki

8 marca 2018


7
Jest 26 maja 2017 roku. Dzień, jak każdy inny? Niezupełnie. Wybieram się po południu na piękny koncert w Filharmonii Lubelskiej, z udziałem chórów szkolnych woj lubelskiego pt. „Mięta i czekolada”. Idę z córką, która kupiła bilety. To dla mnie świąteczny dzień, bo Dzień Matki. Jest piątkowe południe, a ja jeszcze w pracy. Moja biblioteka mieści się na parterze domu wielorodzinnego. Słychać i widać rytm życia osiedlowej społeczności. Z jednej strony okno do wirtualności w Internecie, łączność mejlowa i telefoniczna, z drugiej – otwarte okno i widok za oknem. Czasami, mimowolnie słyszę rozmowy na ławeczce. Tego dnia, ze skupienia przy tekście pisanym na komputerze wybiła mnie dość emocjonalna dyskusja, spór, jakiś konflikt. Słyszę: „Chcę na lody!” W odpowiedzi: „Nie, dostaniesz!” Trwa przepychanka i słyszę słowa, których tu nie przytoczę. Wychodzę i rozpoznaję znajome dziecko oraz jego matkę. W takich sytuacjach zazwyczaj reaguję, więc zwracam się do chłopca, by przeprosił, bo tak […]

Bogumiła Sarnowska, Okna, które “mówią”


7
Samotność, to raczej brak relacji. To brak jakiegoś zaangażowania, jakieś intymności, tego wszystkiego, czy można dzielić się z inną osobą. Nie trzeba zostać samym, by być samotnym. Można być samotnym nawet w gronie najbliższych jeśli jest się pozostawionym. Zdarza się, że czasami taką samotność wśród najbliższych wybieramy sami sobie. Już Marek Aureliusz mówił „ognisko Domowe czasem przybiega do żywego”, ale przecież boimy się zranień i cierpień. Nie chcemy cierpieć, chcemy by wszystko było piękne, ładne, jak na obrazku, jak na filmie, jak w kolorowej reklamie. Tymczasem samotność, to właśnie brak relacji. Czy czuję się samotny sąsiad w stosunku do swojego sąsiada, który dzień po dniu knuje intrygi i próbuje na swój sposób urozmaicić życie swojemu oponentowi? Raczej nie. Raczej samotny, to taki który nie potrafi odnaleźć na swojej drodze celu. Nie potrafi odnaleźć jakiegoś szczególnego zadania, któremu miałby się oddać. Wtedy pojawia się egzystencja. Prosta, bez relacji, pozostawiona dzień po […]

Tomasz Nikodem, W poszukiwaniu klucza do samotności



6
Samotność widać na ulicach zwłaszcza u starszych ludzi, którzy nigdzie nie pędzą idą tacy zamyśleni. Kiedyś byłam świadkiem takiej samotności. Wybrałam się do restauracji z mamą i dziećmi, które biegały roześmiane po całym lokalu. Wszedł tam pan przy lasce, ubrany bardzo skromnie.  Od progu przywitali go kelnerzy – Witamy Panie Stanisławie…. Pan rozejrzał się chwile i usiadł bardzo blisko nas. Pomimo wolnych stolików dalej. Kelner podszedł do niego i powiedział, że córka była i już zapłaciła za obiady na kolejny miesiąc. Po przekazaniu tej informacji  wysłał sms , tak myślę że do córki pana Stanisława, by  zameldować, że stawił się na obiad.  Starszy pan zaczepiał dzieci, uśmiechał się do nich i rozmawiał. Kiedy już zjadł obiad i wstał od stolika, zwrócił się bezpośrednio do nas: – Dziękuje, że dziś mogłem zjeść obiad w miłym towarzystwie…. Wtedy sobie uświadomiłam jak ważny w życiu samotnego człowieka jest  KTOŚ. Nawet obcy człowiek, w […]

Iwona Roda, Wymiary samotności


4
Od zawsze mamy do czynienia ze zjawiskiem, które z ogromną mocą występuje w małych społecznościach, gdzie wszyscy się znają. Zasada działania jest niezwykle prosta. Istnieje grupa ludzi, która ustala pewne zasady i każde odstępstwo tępione jest z całą surowością. Do wspomnianej grupy należą osoby, które zawsze wszystko wiedzą najlepiej i tworzą kryteria oceny postaw i zachowań. Dzieci od najwcześniejszego dzieciństwa wychowywane są w myśl zasady; Należy zachowywać się odpowiednio, bo: „Co ludzie powiedzą”. Młodzież krytykowana szczególnie mocno za każdy przejaw buntu, czy próby podkreślania prawa do bycia sobą. W takim środowisku nie ma miejsca na indywidualności, na kreatywność, bo nie przystają one do uświęconej tradycją rzeczywistości. Życie płynie jak szeroko rozlana, płytka i nudna rzeka. Dzień podobny jest do dnia. Wszyscy członkowie społeczności trwają w tej swoistej szczęśliwości, na pozór zadowoleni ze swojego życia. Na pozór, bo pod tą płytką powierzchnią kotłują się przeróżne prądy starannie ukrywane przed ogółem. Tu […]

Marzena Marczyk, Co ludzie powiedzą?


4
Pochmurny grudniowy dzień. Wracam ze spotkania służbowego. Po drodze mijam znajomych i mam chwilę na refleksje. Kilka kroków przede mną rozpoznaję pana Henryka, który wraca zapewne z codziennych zakupów. Jeszcze kilka lat temu śpieszył się do pracy, a w czasie wolnym widywałam go z żoną na spacerze. Od pewnego czasu odbywa długie, samotne spacery. Nie ma już przy nim uśmiechniętej towarzyszki życia. Kiedy zbliża się czas wieczerzy wigilijnej nikt nie chce być przy stole sam. Jednak przy dzieleniu się opłatkiem, w blasku wigilijnej świecy, oczy zaszklą się szczególnie, a puste miejsce przy stole jednoznacznie odpowie, kogo zabrakło wśród najbliższych. Kiedyś wysłuchałam wspomnień, które mnie poruszyły. Były o determinacji w walce z chorobą żony, o tęsknocie i o nadziei. Jakże często, zagonieni i zapatrzeni w swoje sprawy i troski, w ciszy mijamy naszych sąsiadów i znajomych, bo nie mamy czasu, by poświęcić im chwilę. Wiemy jedynie, że zostali sami, ale nie […]

Bogumiła Sarnowska, Nadzieja budzi się wiosną



Szczyt techniki – niedościgniony wzór Super szybki – nie było szybszego 30-40 lat temu wywoływał zachwyt Każdy marzył żeby zobaczyć go z bliska, ba! Może nawet nim polecieć! Concorde! Bezpieczny – nawet dziś – rozbił się tylko raz, nie z własnej winy, – bo inny samolot zgubił na pasie startowym ostrą część. To go zabiło – plus ekologia. Ostatni lot kosztował – bagatela 8 tysięcy funtów za bilet z Londynu to Nowego Yorku i z powrotem w 3.5 godziny w jedną stronę! Prawdziwa legenda – ona nie umiera nigdy! Staje się może bardziej dostępna dla gawiedzi w … muzeum

Adam Wojewódzki, Legenda


DLACZEGO piszemy Pisanie zastępuje rozmowę, kiedy wydaje się, że nikt nas nie słucha. Wtedy, kiedy ktoś każe milczeć w czasie obiadu i kwituje twoje słowa ignorancją . Komu można powiedzieć o tęsknocie, gdy to nie jest w danej chwili zrozumiałe i ma na talerzu gotowy rosół z makaronem. Ty go nie masz, musisz walczyć o kęsek uwagi, by można zaśpiewać, nawet bez poczucia rytmu. Ideały włożone między bajki na papier wyglądają wiarygodnie, nie zanikają tak szybko, można wrócić do poprzedniej strony lub pisać dalej. Teraz klawiaturą, bo pióra wyszły z mody. Zeszyty zapisanych słów, w znanym tylko mam szyfrze przywołują wspomnienia, skrywane tajemnice. Nikt nie przeczyta koślawego pisma , które pośpiesznie spisywało myśli. wtedy dla nas najważniejsze. Bo pisanie jest lekarstwem na samotność, dzieleniem na miłość, konfesjonałem na grzech, prawem głosu kiedy go brak. Powierzamy pisaniu swój wolny czas, nawet kradniemy z innych stron. Satysfakcja jest, gdy ktoś przeczyta niepokorne […]

Teresa Kopeć, Dlaczego piszemy?


46
Tak się zastanawiałam, jak to jest w końcu z tym poniedziałkiem.  Dlaczego tak wiele osób nie lubi tego dnia? Czy  to weekendowe  rozleniwienie to sprawia? No bo to trzeba się na nowo zmobilizować,  zorganizować, zmotywować, rozkręcić, krótko mówiąc zabrać  do pracy. Wstajemy rano i co? Patrzymy w lustro i nagle… włosy nie chcą się  ułożyć, krzywe kreski  na powiekach, ciuchy nagle nie pasują, coś tam  boli, coś strzyka, znowu zimno, mróz, a tu trzeba z domu wyjśc…same  przeciwności losu od samego rana. A może  to tylko złe nastawienie? A może tak na przekór, powitajmy ten dzień  gorącą kawą, z uśmiechem spójrzmy w lustro, powiedzmy sobie, jak fajnie  słonko świeci, a może nawet niech sobie deszczyk popada, albo niech  pomrozi trochę, w końcu zima jest.. Potem wyjdźmy do ludzi, pozdrówmy  sąsiadów, znajomych spotkanych na drodze…Przecież czy to poniedziałek,  czy środa to nie ma większego znaczenia, a ciągłe narzekanie nie  sprawi, że […]

Ula Konieczne, Jak to jest z tym poniedziałkiem?



8
Lubię pisać felietony. Pokazuję w nich moje przemyślenia wynikające z obserwacji świata, w którym przyszło mi żyć. I powiem wam szczerze, że świat ten coraz bardziej mnie dziwi. Pamiętam jak w dzieciństwie wpajano mi zasady współżycia w grupie rówieśniczej. Lojalność, współpracę, wzajemną pomoc. Kiedy zaczęłam pracować, doszła do tego umiejętność komunikowania się, dyskusji na merytoryczne argumenty. Był to wtedy świat bardzo uporządkowany, z oczywistym podziałem na to, co wypada, co nie. Nie mówię tutaj o konwenansach, czy sztucznie tworzonej etykiecie. To były proste reguły. Uczciwość, odpowiedzialność za słowo, zwłaszcza własne, traktowanie wszystkich ludzi jednakowo i z szacunkiem. Szczególnie to ostatnie było, jest i będzie dla mnie szczególnie ważne. Jestem głęboko przekonana, że szacunek dla ludzi, wyrażamy także poprzez szacunek dla słowa. Obietnice składane drugiej osobie są dla mnie swego rodzaju świętością. Nie daję ich pochopnie, „na odczepne”, ale też, raz dane, są wg mnie zobowiązaniem nie podlegającym wątpliwościom, ani negocjacjom. […]

Marzena Marczyk, Świat, w którym przyszło mi żyć…


Są zdarzenia sportowe, których charakter wynosi je w obszary uniwersalnych formuł ludzkiej egzystencji. Gdzie w zespole pojawia się synergia i daje ponadludzkie rezultaty: http://www.sport.tvp.pl/36258428/co-oni-zrobili-polacy-ze-zlotem-i-rekordem-swiata O synergii nie byłoby głośno, gdyby nie ekonomiści. Ekonomiczny jest też zazwyczaj kontekst interpretacji tego zjawiska, którego sens określa się formułą: 1+1 daje więcej niż 2. I to nie dzięki kreatywnej księgowości lecz procesom pojawiającym się w zespołach realizujących wspólne zadania. W ekonomii walor dodatkowej wartości, wytworzonej bez dodatkowych kosztów – jest stanem rzeczy szczególnie preferowanym. Tak więc członkowie zespołu współdziałający na rzecz wspólnego celu  są w stanie – w określonych warunkach – tworzyć nowe jakości, wartości na które nie stać byłoby nie tylko poszczególne jednostki, wchodzące w ich skład, ale nie stać na to także ich „sumaryczną całość”. Bez względu na to”, jak niezgrabne stylistycznie  sformułowanie takie brzmi, oddaje ono istotę procesów synergicznych.

11
W moim rodzinnym domu zawsze była i zajmowała ważne miejsce, w dużej wiejskiej kuchni maszyna do szycia. Maszyna marki „Singer” mojej babci Zofii, która pozostawiła ją synowej, a mojej mamie. Maszyna służyła (i jeszcze służy) czterem pokoleniom. Uczyłam się na niej szycia (ja, wnuczka) i uczyła się prawnuczka, moja siostrzenica, która teraz pracuje w salonie sukien ślubnych. Był jeszcze kołowrotek. Dziś pozostały w pamięci liczne obrazy rodzinnego domu. Zapisuję je w wierszach, szukam na fotografiach, wywołuję przy okazji spotkań rodzinnych. Wystarczy jedno słowo, a uruchamia się lawina skojarzeń. Wracają zapachy i obrazy z dzieciństwa. Najintensywniej pachnie budząca się wiosna, ale uwielbiam też zapach upalnego lata. Dojrzewające zboże pachnie chlebem, zatrzymuje zapach łąki, traw i ziół. Cudownie pachną leśne poziomki i jabłka z rodzinnego sadu. Niezwykły jest zapach zaoranej ziemi. Ach, rozmarzyłam się… Zapachy zatrzymuję w emocjach, w kadrach seansów wspominania, które przywołują miejsca i związanych z nimi ludzi. Temat „rzeka” […]

Bogumiła Sarnowska, Seanse wspominania



15
Pytanie stare jak świat i używane w wielu utworach literackich i w przeróżnych kontekstach. Od żartu K. I. Gałczyńskiego „Dlaczego ogórek nie śpiewa” – aż do tragicznych wyborów w dramatach. Od starożytności, do czasów współczesnych. Jednak znacznie częściej pytanie to pada w życiu realnym każdego człowieka. I to zazwyczaj w sytuacjach, które związane są ze smutkiem, rozczarowaniem czy też odrzuceniem. Próbowałam sobie przypomnieć, ile razy zadawałam to pytanie?  Nie wiem.  Bardzo dużo czasu zajęło mi uświadomienie sobie podstawowej prawdy: Jak świat światem, nikt jeszcze na tak postawione pytanie nie odpowiedział szczerze. Kiedy człowiek krzywdzi drugi drugiego, nigdy nie poda – prosto w oczy – powodów swojego zachowania. Musiałby bowiem przyznać, że postępuje źle. Że robi to w imię sobie tylko wiadomych powodów. Że jest to działanie mające jeden cel: krzywdę. Powody takich zachować są oczywiście bardzo różne. Wszak niechęć miewa wiele przyczyn. Jest słuszna, kiedy ktoś skrzywdził nas pierwszy. Jest […]

Marzena Marczyk, Dlaczego?


22
Ludzie często chcą zdjąć z siebie ciężar obowiązków. Ja sobie nakładam. To przynosi mi radość. Przytoczę tu słowa mojego ojca : ,, Ty zawsze jesteś odwrotowecem„. No i jestem. Ludzie na starość wyjeżdżają do miasta, by pozbyć się uciążliwości, bo tam nie ma problemu z ogrzewaniem, ciepło płynie samo. Wtedy można spokojnie siąść w fotelu i oglądać tasiemcowe seriale, a w międzyczasie zajmować kolejkę u lekarza w poszukiwaniu ukrytych chorób. Ja ODWROTNIE. Zdaniem odwrotowca choroba jest jedna: zużycie.  I tego naprawić się nie da. Dopóki nogi chodzą, głowa pracuje, nie jest źle i tym należy się cieszyć. Codzienną modlitwą jest pogłaskanie kota, spojrzenie na dary natury i rozważania o pozytywach istnienia,bo jesteśmy niewielką chwilą w kosmosie. Wieczność jest wątpliwa, nawet w rozumieniu wszechświata z pochłaniają w nicość czarną dziurą. Zaświeciło słońce, gałęzie porusza wiatr, a w domu pali się ogień i ogrzewa myśli pokorne. Teresa Kopeć

Teresa Kopeć, ODWROTOWCEM być


1
Każde spotkanie i ważna rozmowa, żyją w naszej pamięci długo. Bywa, że nie opuszczają nas nigdy. Tak dzieje się, gdy pozostawiają trwałe ślady, zmieniają coś w naszym życiu i budzą refleksję.   Droga jest częstym gościem moich zmagań twórczych. Prawie pięć lat temu napisałam wiersz         „W drodze”. To był moment, gdy nabrałam pewności, że powinnam pisać. Lubię do niego wracać. Uwielbiam zestawiać wiersze i cytaty z fotografiami i obrazami. Są czasami twórczą inspiracją. Lubię szukać więzi między obrazem i słowem, dlatego na portalu Facebook udostępniam wiersze z fotografiami lub obrazami.  Dwa lata temu prowadziłam mini-warsztaty w jednej z grup poetyckich, których tematem był motyw drogi i podróży. Moje refleksje zebrałam w podsumowujący komentarz.   Motyw drogi ma wiele odcieni. Podróż życia zaczyna się od kołyski, pod sercem matki… Każdy dostaje swoją „łódkę czasu”, by pomogła w wędrówce.  Cofnąć czasu nie można tak, jak nie da się zawrócić z życiowej drogi, […]

Bogumiła Sarnowska, W drodze czyli kilka słów o inspiracjach