Ula Konieczna, Pokora

 

Nasza misja

Niedawno miałam okazję wziąć udział w dyskusji na pewien temat. Nic fascynującego – ustalanie regulaminów, zasad itp.  Co ja mówię, nie dyskutowałam.  Przyjmowałam do wiadomości…  Jednak w pewnym momencie nie wytrzymałam i delikatnie, żeby nikogo nie urazić powiedziałam:

 -Przepraszam, ale jeśli mogę się wtrącić, wydaje mi się…byłoby może lepiej…spróbujmy…

I co usłyszałam?

-Więcej pokory Ula –

 Bardzo mną to wstrząsnęło.  Jakim prawem, ktoś mi zarzuca brak pokory, tylko dlatego, że ośmieliłam się zabrać głos w dyskusji, przeciwstawić, wyrazić swoje zdanie?  Czym jest pokora dla tej osoby? Czy być pokornym oznacza brak własnego zdania, zero sprzeciwu, wycofanie się, chowanie w kąt, bycie cichutką, szarą myszką?  Przecież to niszczy osobowość, tłamsi i ubezwłasnowolnia!

 Zaczęłam się zastanawiać nad znaczeniem tego pojęcia.

 Zdałam sobie sprawę z tego, że taka właśnie byłam. Że to taka pokora – cichej myszki – doprowadziła do zabicia we mnie wiary w sens własnego rozwoju, rozwijania własnych talentów. Niedoceniania swoich zalet, które podobno mam:) mocno zakotwiczone w psychice.

Pokora zaczęła kojarzyć mi się z poniżaniem, niesprawiedliwą oceną. Z milczeniem w sytuacjach, gdy trzeba stanowczo zareagować. Z godzeniem się na wszystko. Taka pokora doprowadziła do możliwości manipulowania mną, wręcz ubezwłasnowolnienia. Robiłam, co mi kazano, nie miałam własnego zdania, bałam się „wychylić”, godziłam się na wszystko, żeby tylko nie narazić się na krytykę, na zarzut braku pokory.

 Ale ja już tak nie chcę!  Chcę żeby pokora odgrywała w moim życiu taka rolę, jaka wynika  z mojej jej rozumienia. Nie chcę, też żeby przeistoczyła się w pychę. Chcę, żeby kojarzyła się z rozwojem, samorealizacją, motywacją do pracy nad sobą. Chcę mieć kontakt z własnymi myślami, rozwijać kreatywność, ale jednocześnie mieć oczy otwarte na propozycje innych. Nie czuć wstydu prosząc o pomoc i przyjmować ją godnie.  Umieć przyznawać się do własnych błędów. Tym jest dla mnie pokora.

Tak rozumianej pokory jest w naszym otoczeniu coraz mniej. Dominuje pycha, zarozumialstwo, wywyższanie się, egoizm. Priorytetem w życiu stało się przepychanie łokciami, dochodzenie do swego kosztem innych. Tzw. „szarzy” ludzie nie mają racji bytu. Uważani są za niedołęgów, nieudaczników życiowych.

 Jestem jednak optymistką, wierzę w ludzi:) Ten jeden zarzut, jednej osoby, sprawił, że przeanalizowałam swoją postawę wobec życia. Umiar we wszystkim, życzliwość ale i asertywność i pewność siebie, bo przecież wiara w siebie nie jest oznaką braku pokory. Cieszę się, że spotkałam też na swojej drodze ludzi, którzy otworzyli mi oczy. Nauczyli, że czasami trzeba tupnąć nogą. Oni dowartościowali mnie, pomogli uwierzyć, że ja też coś potrafię, wydobyli tę szarą myszkę spod miotły.

Usłyszałam coś takiego: jesteś fajna, wrażliwa ale rozjechana jak kotka na drodze, zacznij wreszcie wierzyć w siebie…Oooo tych słów nie zapomnę do końca życia:) Chcę mieć pokorę w sobie, ale nie pozwolę już na manipulowanie sobą.

Dziękuję im za to:)

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

10 komentarzy “Ula Konieczna, Pokora”