wojewódzki


1
Jakiś czas pracowałem jako konsultant, menedżer . Uważałem wówczas, że spotkać menedżera w potrzebie konsultingowej, wiedzieć jak mu pomóc, a nie pomóc, nie doradzić – to zapewne nie grzech. Ale dla urodzonego konsultanta – wstyd. A łatwiej człowiekowi się wyspowiadać, jak sądzą sprawni w temacie, niż wstydzić… Żeby więc wstydu nie było – pomagamy. I wówczas, ni w pięć, ni w dziewięć – zjawia się irytacja. Okazuje się bowiem, że wiedzę wartą każdych pieniędzy, menedżer zbywa zdawkowym frazesem. Ba, zdarza się, że zarząd renomowanej firmy płaci kilkadziesiąt tysięcy za to, żeby wiedzieć „ jak jest”, a kiedy już wie – chowa tę wiedzę do lamusa. Płaci, więc nie neguje jakości usługi. Ale z niej nie korzysta. Satysfakcję z dobrze wykonanej i opłaconej roboty zastąpić wówczas może – nawet u cierpliwego doradcy – szczera irytacja. Oprócz chęci zarabiania, chciałoby się bowiem jeszcze z tego wszystkiego coś niecoś zrozumieć… Ale jak? Ważką […]

Syndrom dyrektora


FELIETOMANIA.PL: Co sadzisz o naszym przesłaniu: „Nie wściekaj się na ludzi, że są jacy są. Staraj się nazwać „to coś” – bez epitetów, emocji, obrażania. Nazwiesz – zrozumiesz – znajdziesz sposób na zmianę. Na KLUCZ DO LEPSZEGO”? Małgorzata Kowalska: W ocenie każdej sytuacji pierwszoplanową rolę odgrywają emocje. Te negatywne są często reakcją na zło, krzywdę, niepowodzenie, zazdrość, niesprawiedliwość, Gosia potrafiła przekroczyć granice stawiane ludziom przez konsekwentnie przekorny los, zawzięty na jednego człowieka…i wygrać! stratę, a wreszcie niezrozumienie tego, z czym ma się do czynienia. Skala tych negatywnych emocji jest ogromna: od lekkiej irytacji, wzburzenia, aż po złość, wściekłość, szewską pasję czy furię. Dla mnie wściekłość zaczyna się wtedy, gdy opanowuje nas gniew, szybko przybierający na sile, gwałtownie wybuchający i przeradzający się w taką czy inną formę czynnej lub słownej agresji. Takie zachowanie zawsze odbiera rozum. Z perspektywy upływu czasu trudno je pojąć i zrozumieć. A jeśli trudno pojąć i zrozumieć […]

Małgorzata Kowalska, Do drugiego człowieka warto podejść jak do podróży


Syndrom  TRZECIEJ ŚRUBY przejawią się – najogólniej – w tym, że fikcja /społeczna, organizacyjna, polityczna/przedstawiana jest ludziom tak realistyczne, że większość przekonana jest o jej realności i gotowa jest za nią się bić. Ludzie widzą bowiem “czarno na białym” jak jest. Widzą swoje /Rys.1,2,3 i 4/. Ba, nawet na Rys.5 – nie widzą fikcji. Inna to sprawa, że czasami do 5-tego nawet nie dochodzą. Są zdecydowanie za tym, żeby “robić – nie gadać”. Tyle tylko, ze nie da się tego czegoś “zrobić”, skutecznie zrealizować. Tyle tylko, ze błąd tkwi w koncepcji, w teorii, w modelu. Jak trzecia śruba na naszych rysunkach. Trzecia śruba, która niby jest i wszyscy ją widzą. Dokumentują fakt jej istnienia przygotowaną dla niej specjalnie trzecią nakrętką… Błąd, którego nie widać “w gadaniu”, szczególnie takim, które jest mocno emocjonalne i bardziej trafia do serca, niż do rozumu – dostrzeżesz łatwiej -jeśli sobie “ to coś”, przedstawisz graficznie, […]

Tadeusz Wojewódzki, Syndrom Trzeciej Śruby



3
Nie wiem na ile jest to zjawisko masowe, ale nie w skali jest problem lecz w charakterze zjawiska i bólu, jaki rodzi. A dzieje się to zazwyczaj tak: jest normalne małżeństwo. Takie, jak większość, które znamy. On w pewnym momencie zaczyna zarabiać dużo, dużo więcej niż wcześniej. Zazwyczaj łączy się to z wyjazdem, pobytem daleko od rodziny, przerywanym powrotami, ale też koniecznością powtórnego wyjazdu. Po jakimś czasie facet – nasz bohater smutnej opowieści – uświadamia sobie swoją wyjątkowość /taki prywatny VIP/. Ma ku temu swoje powody.   Pytanie o miejsce VIP-a niejedną ma odpowiedź… ale która jest prawdziwa? Przecież w banku zaczynają obsługiwać go już nie na sali ogólnej, ale specjalnej. Proponują mu specjalne produkty bankowe, o których dowiaduje się, że są tylko dla niego. Na specjalnych spotkaniach poznaje ludzi, których wcześniej nie znał. Zapraszany na spotkania opłatkowe i święcone – jajeczne dostrzega na nich brak swoich dawnych znajomych. Nie […]

Syndrom VIP -a


4
Konia z rzędem temu, kto upowszechni proste urządzenie nagrywające jednocześnie reakcje kierowcy wraz z tym na co on reaguje z przodu, z tyłu i po obu stronach własnego samochodu. Na filmach tego typu zrobi ktoś wielki majątek. Póki co w naszych autach odbywają się sceny jednego aktora. Zazwyczaj bez publiczności własnej. Patrząc na zjawisko z boku, odnieść można wrażenie, iż nie ma nikogo w Polsce bardziej wkurzonego niż – kierowcy. Słowami tego nie oddasz. Trochę widać to po tym co wyczyniają na naszych drogach biedne, Bogu winne ducha – pojazdy. Trochę widać – za szybą – tych spienionych. Ale każdy, kto zrozumiał, że umie już jeździć samochodem lub wie, jak to robić /99,99% posiadaczy prawa jazdy i ok.70% reszty/ sam zauważył, że gdzie, jak gdzie, ale w samochodzie nerwy puszczają człowiekowi najbardziej. Jest więc problem, jak sobie z tym radzić? Jaki jest KLUCZ DO LEPSZEGO świata kierowcy – bez tego […]

Fetysz czasu za kółkiem


Przyczynek do dyskusji o tym, jak dzisiaj pisać felieton? Na przykładzie syndromu OJ TAM –OJ TAM Spawa pozornie prosta jest, wręcz banalna. Co się stało? Otóż na jednej z grup poetyckich, których teraz w sieci jest sporo – ogłoszono konkurs na wiersz. Podano warunki. Uczestnicy przesłali woje prace, a jury – w osobie założyciela grupy – ogłosiło wyniki. Okazało się wówczas, że nagrodzony wiersz nie spełniał wymogów konkursu. Inne spełniały, ale nie wygrały. Twórcy podnieśli larum. Odpowiedź jury, była krótka: „OJ TAM, OJ TAM”. Opowieści to jednak nie koniec, gdyż jedna z uczestniczek zażądała wprost wyjaśnienia dlaczego zmieniono w trakcie trwania konkursu reguły oceny tekstów. W efekcie pojawił się ze strony jurora stosunkowo obszerny komentarz, którego sens sprowadzał się do zarzutu podstawionego uczestniczce, że robi widły z igły, widzi problem tam, gdzie go nie ma, psuje atmosferę w zespole i że w sumie nie wiadomo o co jej chodzi i […]

Lekceważą Cię? Sprawdź – jaki jest głębszy mechanizm tego zjawiska



21
Spawa pozornie prosta jest, wręcz banalna. Co się stało? Otóż na jednej z grup poetyckich, których teraz w sieci jest sporo – ogłoszono konkurs na wiersz. Podano warunki. Uczestnicy przesłali woje prace, a jury – w osobie założyciela grupy – ogłosiło wyniki. Okazało się wówczas, że nagrodzony wiersz nie spełniał wymogów konkursu. Inne spełniały, ale nie wygrały. Twórcy podnieśli larum. Odpowiedź jury, była krótka: „OJ TAM, OJ TAM”. Opowieści to jednak nie koniec, gdyż jedna z uczestniczek zażądała wprost wyjaśnienia dlaczego zmieniono w trakcie trwania konkursu reguły oceny tekstów. W efekcie pojawił się ze strony jurora stosunkowo obszerny komentarz, którego sens sprowadzał się do zarzutu podstawionego uczestniczce, że robi widły z igły, widzi problem tam, gdzie go nie ma, psuje atmosferę w zespole i że w sumie nie wiadomo o co jej chodzi i kto za tym wszystkim stoi. Był też w komentarzu wątek merytoryczny odwołujący się do tego, że […]

Tadeusz Wojewódzki, Syndrom OJ TAM, OJ TAM