Iwona Roda, Wymiary samotności 6


Wyróżnienie www.felietomania.pl za promowanie wspólnej wartości

Samotność widać na ulicach zwłaszcza u starszych ludzi, którzy nigdzie nie pędzą idą tacy zamyśleni.

Kiedyś byłam świadkiem takiej samotności. Wybrałam się do restauracji z mamą i dziećmi, które biegały roześmiane po całym lokalu. Wszedł tam pan przy lasce, ubrany bardzo skromnie.  Od progu przywitali go kelnerzy

– Witamy Panie Stanisławie….

Pan rozejrzał się chwile i usiadł bardzo blisko nas. Pomimo wolnych stolików dalej.

Kelner podszedł do niego i powiedział, że córka była i już zapłaciła za obiady na kolejny miesiąc. Po przekazaniu tej informacji  wysłał sms , tak myślę że do córki pana Stanisława, by  zameldować, że stawił się na obiad.

 Starszy pan zaczepiał dzieci, uśmiechał się do nich i rozmawiał.

Kiedy już zjadł obiad i wstał od stolika, zwrócił się bezpośrednio do nas:

– Dziękuje, że dziś mogłem zjeść obiad w miłym towarzystwie….

Wtedy sobie uświadomiłam jak ważny w życiu samotnego człowieka jest  KTOŚ. Nawet obcy człowiek, w towarzystwie którego można pobyć wspólnie, jakiś czas….

 

Iwona Rooda


Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

6 komentarzy do “Iwona Roda, Wymiary samotności

  • Marzena Marczyk

    Samotność bywa przekleństwem dla ludzi, którzy nagle, na skutek rodzinnych tragedii, zostają zupełnie sami. takiej pustki nie potrafią zapełnić przyjaciele, ani znajomi.

  • Tadeusz Wojewodzki Autor wpisu

    Agnieszka zwraca uwagę na bardzo ważny problem: samotność może być wyborem. Nie musi. Póki nogi niosą, a głowa nie hamuje – nie musi. Pan Stanisław mógłby być „okropnym staruszkiem” szkalującym własne dzieci, plującym na cały świat. Jest sam. Ale Jego samotność jest częścią rodzinnego życia. I On się w to rozwiązanie dobrze wkomponowuje. Pan Stanisław jest zaprzeczeniem syndromu I TERAZ MNIE BAW. On bawi się razem z nami.:)

  • Agnieszka

    Opisana sytuacja nie jest jednoznaczna, ponieważ Pan Stanisław nie jest dla obsługi restauracji anonimowym starszym Panem. Wychodząc z domu do ludzi, szuka kontaktu i nie jest bierny w swojej samotności.

  • Tadeusz Wojewodzki Autor wpisu

    Każdy z nas spodziewa życia bez samotności. Ona dopada nas bez zapowiedzi i to w momencie kiedy stajemy się akurat wobec niej najbardziej bezradni.Starość i samotność, to dwie biedy. Dorzucisz do niej chorobę i brak pieniędzy, a będziesz w raju. Utraconym…. 🙂

  • Paulina Michalska

    W mojej pracy mam tzw. „stałych klientów”. Przychodzą raz, dwa w tygodniu, czasami codziennie. Zawsze się uśmiechną, zawsze porozmawiają, chętnie poczęstują się cokolwiek mam na poprawę dnia. Sami mówią, że dzieci nie mają czasu, wnuki wyjechały za pracą albo na studia. Nie chcą skończyć z „setką” kotów. Wolą wyjść na spacer nawet w deszcz. Zdaje mi się, że cieszy ich perspektywa, że mają gdzie pójść, do kogo się odezwać, oderwać od czterech ścian.

  • Bogumiła Sarnowska

    Bardzo poruszyła mnie opisana historia. Samotność ma tyle twarzy, ile ludzkich losów, które możemy poznać, gdy trochę uważniej rozjerzymy się wokół siebie. Pani Iwono, dała Pani tej samotności coś od siebie. Chwile obecności.