Archiwum roku: R


1
Umiejętna segregacja napływających zewsząd informacji jest bardzo ważną sprawnością, od nabycia której zależy w dużym stopniu nasze zdrowie psychiczne. Od kiedy zamieszkałem w Anglii, pierwszym źródłem moich codziennych informacji jest BBC. Niektórzy znawcy brytyjskich mediów mówią, że to nie jest dobry wybór. Ale mój angielski nadal “is not perfect”. Dziennikarze BBC używają stosunkowo prostego języka, mówią wyraźnie i dość wolno, tak aby dotrzeć do przeciętnego brytyjskiego odbiorcy, dzięki temu i mnie udaje się dużo zrozumieć, a czego nie rozumiem to się domyślam z pokazywanych obrazków. Wybrałem zatem to medium i póki co – jestem zadowolony, tym bardziej, że nie muszę opłacać żadnych subskrypcji – wystarczy zwykły abonament telewizyjny. Tak na marginesie dodam, że za uchylanie się od uiszczania opłat grozi wysoka grzywna, a nawet więzienie. Żeby nie być gołosłownym: każdego roku za niepłacenie TV Licence do więzienia trafia około 60 osób, które są pozbawione wolności średnio na 7,8 dnia. Przejdę […]

Wiesław Fałkowski, Mariola! Gdzie są moje czerwone pigułki?


2
            Miej wyje*ane, a będzie ci dane?  Ostatnio mało piszę, a raczej nie, to nie tak…  Piszę sporo, ale przeważnie tylko dla siebie. Przecież rzadko kogo interesuje, co tak naprawdę myśli ktoś inny. Większość ludzi nawet na swoje własne myślenie nie ma czasu. Przyjemniej jest bowiem zażyć trochę nieskomplikowanej, gotowej rozrywki. Być prowadzonym za rączkę w miejsce, gdzie czyimś zdaniem powinniśmy przebywać. Umysłem także. Łatwiej jest przecież zanurzyć się w kreowany przez kogoś świat, tworzony specjalnie dla nas w każdej sekundzie fikcyjnych zdarzeń. Zastanawiałam się często nad fenomenem popularności fikcji, w tym także tej w programach typu reality show. Ostatnio sądzę, że fenomen ten bierze się z powodu niedostatku możliwości przeżywania wielorakich uczuć w realnym życiu.  W realu plątają się w otoczeniu człowieka jakieś niewyraźne, mdłe cienie prawdziwych postaci. Pięknych kobiet nie wystarcza dla każdego chętnego, a chętni są prawie wszyscy… I nie wystarcza wspaniałych mężczyzn dla wszystkich „jestem tego […]

Anna Dędor, Miej wyje*ane, a będzie ci dane?


Czy i ty znasz już grę w kalmara?   Każdego ranka, kiedy się budzę, pierwszą moją aktywnością jest sprawdzenie czy za oknem świat jeszcze istnieje. Bo przecież nigdy nie wiem na pewno czy przepowiednie wszelkiej maści proroków o nieuchronności końca nie ziściły się przypadkiem ostatniej nocy, kiedy smacznie spałem.   Każdego ranka, kiedy się budzę, moje życie jest o jeden dzień krótsze. Bez względu na poglądy, religię, przekonania, kolor skóry, płeć (czy jak to się dzisiaj modnie mówi – gender). Bez względu na to, czy notorycznie utyskujemy na jakość naszego życia i jestesmy wiecznie niezadowoleni, czy też chwalimy dzień i życie, i cieszymy się każdą chwilą. Bez względu na to, czy potraktujemy kolejny dzień jako karę czy nagrodę, każdego ranka nasza linia życia skraca się o dwadzieścia cztery godziny. Przekonanie o tym, że życie jest wieczne jest jedną z wielu utopii, w które tak chętnie wierzymy. Niestety, że to utopia […]

Wiesław Fałkowski, Czy i ty znasz już grę w kalmara?



J. kocha relacje z ludźmi. Lubi swojego inteligentnego kota, porządek w domu, ogrodzie i za płotem. Uwielbia Paryż. J. nie lubi narzekać. I nie narzeka. Nie ma cierpliwości do narzekających, bo to odbiera energię i niczego nie zmienia. J. kocha słońce. Ma wciąż piękny uśmiech tej dziewczyny sprzed lat, dziewczyny w czerwonej sukience. J. kocha Paryż za Luwr, Mona Lisę, Pola Elizejskie, parki i ogrody. Ma swoje ścieżki, miejsca gdzie siada na ławce, zamyka oczy i odpoczywa. J. lubi spędzać w Paryżu Święta Bożego Narodzenia. Święta w domu, który jest Jej bliski łączą tradycję z nowoczesnością. Nie ma tradycyjnych dwunastu potraw na wigilijnym stole. To jest najczęściej uroczysta kolacja. Przygotowuje się na przykład rybę, kaczkę, podaje dobre wino, no i oczywiście muszą być trufle. Drogie szalenie, ale ten jeden dzień w roku jest tego wart, żeby zagościły w domu- chociaż w symbolicznej ilości. Dlatego stoi się w kolejce, płaci i […]

Iwona May, INSPIRACJE: J.


Każdy ma jakieś hobby.  A bywa, że ma też „konika”. O tym pierwszym mówimy sami, o tym drugim – zazwyczaj otoczenie, które lepiej nas zna. Hobby – kiedy zmienia się w konika – robi swoje. Dosiada nas i we wspólnym galopie zanudzić nim możemy najbardziej wytrwałych słuchaczy. – Znów wsiadł na swojego konika- mówią o nas i słuchając starają się myśleć o czym przyjemniejszym. Z ich punktu widzenia.  Jednym z moich koników, o których wiem – jest komunikacja, porozumiewanie się ludzi. Wszędzie, gdzie są jakieś problemy – mój konik podpowiada mi, że stoi za tym zła komunikacja. Argumentów na rzecz tego przekonania mam bez liku i dowodów z kilkadziesiąt opasłych tomów. Ale… szewc bez butów chodzi. Od czasu pandemii popadłem w konflikt komunikacyjny, z którego nijak wyjść nie umiałem. Chodzi o maseczki. Sam noszę i chwalę to sobie, gdyż od tego czasu ani razu nie dopadła mnie infekcja, a wcześniej […]

Tadeusz Wojewódzki, Nie wyszło…


Tischnerowskie rozróżnienie trzech rodzajów prawd kończy się sławetnym „gówno prawda”, które okazało się wręcz prorocze dla urodzajnej gleby naszych rodzimych prawd lat 20-tych XXI wieku. Tak czy owak człowiek zachodzi w głowę- jak to jest możliwe, że skądinąd sensowni ludzie, dysponujący często bogatą wiedzą fachową i niemałym doświadczeniem życiowym, hołdują prawdom z tej właśnie trzeciej- tak dosadnie nazwanej przez Tischnera – grupie prawd? Jakim to sposobem mądre mózgi udaje się skutecznie oszukać i wyprowadzić na intelektualne i etyczne manowce ? Ten sposób – to głupawki. Z pozoru niewinne przekonania, niczym pudełko kupione od bajkowej dziewczynki z zapałkami. Głupawka – to dla mądrej głowy coś takiego, czym dla przełyku – zbyt duży, łapczywie połknięty kawałek jedzenia. Im prędzej uda się go przełknąć – tym lepiej. Bez zastanawiania się nad tym, co to było. Taką głupawką jest  przekonanie o istnieniu ziarenek prawdy w czymś, co na pierwszy rzut oka wydaje się mało […]

Tadeusz Wojewódzki, Głupawki



Czy można? 1
Czy można zmienić człowieka? Łatwiej Ziemię przewiercić na wylot, niż zmienić człowieka… Kto próbował – ten wie najlepiej. A jeśli tak, to po co nam cały ten cywilizacyjny dorobek? Filozofia, religia, literatura – z krystalicznymi charakterami, wspaniałymi ludźmi, szlachetnymi  postaciami? Po co nam te rejtanowskie gesty oburzenia na ludzką niegodziwość, na jawną niesprawiedliwość, na podłość, zawiść i zwyczajną, codzienną małostkowość ? Przy tych nieprawościach dumny wizerunek człowieka przypomina jedynie wilka przebranego za babcię Czerwonego Kapturka? Po co nam te bajki? Wielu z nas odpowiedziało już na to pytanie negatywnie: wycofaniem, zamknięciem się na cudze sprawy i problemy. Pilnujemy teraz już tylko własnego podwórka. Zachowujemy cichy dystans. Pozostajemy niczym ściana dobrze odbijająca ludzie skargi, wołanie o pomoc, sprawiedliwość, normalność. W indywidualnych, rzadkich zresztą rozmowach, nadal zaznaczamy brak naszej akceptacji dla tego, co się dzieje. Ale nigdy i nigdzie nie protestujemy publicznie, nie składamy podpisów na petycjach, nie uczestniczymy w internetowych akcjach. […]

Tadeusz Wojewódzki, Czy można zmienić człowieka?


1
Zmieniasz się, czujesz, że nie jesteś już taka sama. Spoglądasz, zerkasz w przeszłość i widzisz, jak bardzo chciałaś mieć nad wszystkim kontrolę, decydujące słowo, znaczący gest, sugestię. Wracasz do teraźniejszości, do tu i teraz- i … nie, to już nie do końca tamta TY. Złagodniałaś, odpuszczasz. A może tak ma być… To, co wymagało twojej uwagi, troski- przekształciło się w osobne, niezależne byty. I przyszła pora, żeby to zauważyć i zaakceptować. Tak, tak to odbierasz i czujesz. Jest spokojniej, ciszej, a ty kochasz harmonię, spokój. Masz czas dostrzec i zachwycić się tym, co dobre i piękne. Kwiat, drzewo, zapach, lekki powiew wiatru, słońce zza chmur… szum morza… chwila zadumy… dotyk ukochanej dłoni… muśnięcie warg. Zaczynasz smakować życie w jego subtelniejszej wersji, dotykać zmysłami tej ulotnej, delikatnej siateczki istnienia. Już wiesz, co jest ważne, najważniejsze. To, co czujemy, jacy jesteśmy, co nam w duszy gra. To ta struna piękna w każdym […]

Iwona May, INSPIRACJE – ROZMOWY Z N. – DRUGA


Kotka S. urodziła się być może w Sopocie, tak podaje w CV, ale kto to wie. Uwielbiała balkon sąsiada i tam przesiadywała ku niezadowoleniu tegoż. Mijały dni, miesiące aż nastał czas kiedy S. przeprowadziła się – wraz z nowymi właścicielkami – do sołectwa R. S. rozwinęła skrzydła, no raczej łapy i fantazję. Tyle możliwości przemieszczania się: płoty, murki, drzewa, pergole… S. uwielbia wylegiwać się na tarasie i wygrzewać na słońcu. Ma swoje ścieżki, wiadomo – jak każdy kot. Lubi przeskakiwać przez płot i wdrapywać się na drzewo sąsiadów. Ma stamtąd dobry widok na najbliższe ogrody. S. jest towarzyska. Podchodzi do płotu i zaproszona do rozmowy opowiada krótkie, kocie historyjki. Pozwala się pogłaskać, delikatnie podrapać za uchem, prezentuje swoje lśniące futro i w ogóle och i ach. Pomaga czasami w pracach ogrodowych, kładąc się w kępki wyrwanych chwastów lub na worki z zebranymi liśćmi. S. ma – oczywiście – swoje relacje […]

Iwona May, INSPIRACJE – NA DOBRY POCZĄTEK DNIA – HISTORYJKA ...



  J.bolą ludzkie wybory, zwłaszcza te, które mają wpływ na Ogół. Jak trudno jest z tym pogodzić się, przejść obojętnie, J. wie doskonale. -Słyszałaś, co dzisiaj mówił M. ? -Nie, ale pewnie snuł te swoje niekończące się opowieści o tym, jak będzie pięknie… -Dokładnie, nie mogę już tego słuchać! -Rozumiem, moja percepcja właśnie powiedziała dosyć, wystarczy, basta. Nie słucham. -A co tam u dzieci, zdrowe ? -Tak, dziękuję, dają radę. -To dobrze. -A wiesz, słuchałam K.  On chyba  myśli, że może decydować za wszystkich, że ma prawo narzucać swoje wybory innym !  Kim trzeba być, żeby nie mieć odrobiny pokory wobec złożoności i delikatności ludzkich spraw ? -Kimś, kto uważa, że Jego wizja „wszystkiego” jest jedynie słuszna i Ogół ma się podporządkować, jeśli nie, to tym gorzej dla Ogółu. -To jakieś chore jest … -Hm…, z pewnością trąci autorytaryzmem. Poza tym,są tacy, którzy takie postępowanie akceptują. Czują się silniejsi, mają […]

Iwona May, INSPIRACJE  –  ROZMOWY  Z J.  –  Z  CYKLU ...


INSPIRACJE – ANNIE Uśmiech, życzliwość, bo tak trzeba, bo tak chcesz. Żyjesz pełnią życia, masz dla innych dobre ręce, ciepło i delikatność. A w środku … ten ból, schowany głęboko, ale przeraźliwie Twój. Zapominasz, żyjesz. Dobrze się maskujesz, zdradzają Cię oczy. Śniadanie, szybki obiad, kolacja – może nie – dbasz o figurę. Uśmiech, szminka, tusz, modny ciuch. Dzieciństwo, młodość. Kochają Cię, ale też ranią tak bardzo. Wybaczasz, nie chcesz pamiętać, a jednak go w sobie nosisz… Świat kocha powierzchowność, żyje się łatwiej. Codzienność nie ma czasu na Twój ból. Nie skarżysz się. Tylko w nocy, we śnie – zostawiasz swoje łzy. Boisz się zranienia, uciekasz przed bliskością. Nie jesteś super matką, jak J. i jej nie zazdrościsz. Dokonałaś wyboru, a może życie za Ciebie wybrało – to nie był ten moment, ten czas. Rzucasz się w wir codzienności… Kochałaś, wybaczałaś, czasami nie. Uciekasz przed nim… Zapominasz. Masz w sobie tę […]

Iwona May,INSPIRACJE – ANNIE


3
INSPIRACJE  –  ROZMOWY Z T.  –  PIERWSZA   – Jesteś wciąż, mimo wieku, osobą aktywną. Wykładasz, szkolisz, masz swoje pasje. Skąd w Tobie tyle energii? – To pewnie geny, biologia po prostu. – Ta wewnętrzna siła napędowa? Czyż tak? – Z pewnością. -Skąd czerpiesz inspiracje, gdy tworzysz obrazy, wiersze? – To może być rozmowa, jakiś pejzaż, spacer, lektura, film. – A dobre relacje z ludźmi? – Też. Uświadomiłem sobie, ze każdy z nas ma swój czas. I nikt nie wie, w którym momencie on się skończy. – Spieszysz się? – Nie potrafię trwać i czekać na to, co nieuniknione, trwoniąc chwile, które można przecież wypełnić ciekawymi zdarzeniami, szukając inspiracji do działania. Czasami mogą to być drobiazgi, małe rzeczy. – A ludzie? – Z pewnością kontakt z drugim człowiekiem, wsłuchanie się w jego niepowtarzalne „ja”, czasami bardzo ukryte, nieśmiałe i delikatne, schowane pod maską codzienności i powierzchowności, bywa inspirujący. – A […]

Iwona May, INSPIRACJE – ROZMOWY Z T. ...



         Mówisz, że kiedy otaczająca rzeczywistość jest nieprzystawalna do Twojego poczucia harmonii, odczuwasz potrzebę stworzenia własnej przestrzeni, w której króluje to co kochasz najbardziej: dobroć, mądrość, piękno … .                    -Tak, ta potrzeba bywa coraz częściej ,wręcz, kategoryczna.                    -Już nie masz w sobie nic z wojownika, już nie chcesz burzyć, zmieniać, budować nowe ?                   -Już nie.                   – Chcę harmonii, spokoju, ukojenia.                    -Chcę czułego narratora Olgi *.                    -Chcę żyć tak jak ja chcę, w zgodzie z moim prawem moralnym, które szanuje wartości uniwersalne, nie narzuca innym swojej narracji, nie wpycha się z buciorami w sfery ich życia, często intymne, bo wie lepiej.                   -Co chcesz ocalić?                   -Siebie, swoje ja.                   -Człowiekowi można zabrać wiele, ale nie można mu odebrać tego kim jest, jakie wartości nosi w sobie.                   -Chcę życia z prawem do błędu, do poszukiwań.                   -Chcę je zrozumieć, dotknąć.                   -Chcę mieć wybór […]

Iwona May, INSPIRACJE – ROZMOWY ...