Tadeusz Wojewódzki, Polska – Kolumbia

Za kilkanaście godzin nasi wyjdą na murawę. Polska –  Kolumbia.

Każdy szykuje się do tego meczu – po swojemu. Zaopatrzenie browarne, kiełbasiane, węglowe /grillowe/ i kostiumowe. Niektóre samochody mają biało – czerwone chorągiewki. Ważne wydarzenie. Jak ważne? Widać to, po przegranych. Zawodnikach i kibicach. Jeśli ktoś spragniony, to może  teraz naoglądać się do syta widoku załamanych, zrozpaczonych, smutnych i zawiedzionych. A z drugiej strony tak radosnych i zadowolonych, jakby każdy z nich milion wygrał, albo i więcej.

Ktoś rozsądny zapytany o to co takiego jest w piłce nożnej, że ludzie na jej punkcie tak bardzo szaleją – odparł: POWIETRZE.

To nie w piłce, to w nas tkwią te narodowe instrumenty, na których teraz gra sport. I jest to gra o tyle od innych odmienna, że czarno – biała i uczciwa. Czarno – biała, to wszyscy jesteśmy albo wygrani, albo przegrani: i ja i mój sąsiad i każdy, kogo spotkam w poniedziałek na ulicy. A uczciwa, gdyż nie ma w niej żadnego czarodzieja, który powie kto ma prawo cieszyć się z sukcesu z sukcesu i jak bardzo.

 To chyba jedyny moment w emocjonalnie ważnych sprawach kiedy nie tylko jesteśmy razem, bliscy sobie świadomością bycia Polakiem, ale samo nim bycie wystarcza, by przynależeć do jednej grupy, jednego zespołu, wielkiej społeczności identycznie reagującej na zdarzenia. W tych samych momentach chwytamy się za głowy – z przerażenia, w tych samych wybuchamy a to jękiem zawodu, a to spazmami radości.

Obserwator, który by nas nie znał – z codzienności – nie posiadałby się z zachwytu dla naszej jednomyślności i solidaryzmu, dla więzi, które tak emocjonalnie potrafią łączyć kompletnie obcych sobie ludzi.

Trudno być prorokiem we własnym kraju. Czego jednak można się spodziewać po dzisiejszej niedzieli ?

Na pewno jednego: że w trakcie oglądania meczu nie zdarzy się, jak Polska długa i szeroka – ani jeden dialog w stylu:

– Panie czy ten gość, który na boisku piłkę kopie – to Pana syn?

– Nie, a dlaczego Pan pyta?

– Bo tak Pan przeżywa jakby to był ktoś dla Pana bardzo bliski ….

 

O reakcję na wygraną i przegraną  – też można iść o zakład.

A osobiście? Ja, jako ja? Czego obawiam się najbardziej?

Przegrana, to czasami kwestia losu. Co komu pisane. To wstyd, ale nie grzech. Grzechem byłoby zaprezentować się tak, jak ostatnio. Nie jako zespół w narodowych barwach, ale zbiegowisko bezsensownie uganiające się za piłką. Pozbawione konceptu, pasji, chęci i umiejętności. Z wierzchu – narodowe, a z oglądu bezpłciowe…

Każdy inny obraz będzie dla mnie wygraną

 

Tadeusz Wojewódzki 2018-06-24 09:35

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze “Tadeusz Wojewódzki, Polska – Kolumbia”