Archiwum miesiąca: grudzień 2019


Wczoraj, pierwszy raz od bardzo dawna, poczułam dumę z tego, że jestem Polką. Po 23 latach, kolejna Nagroda Nobla dla polskiej pisarki. Ranga tej Nagrody, jej charakter, ma niezaprzeczalny walor. Pokazuje, że laureat jest kimś, kto zmienia oblicze świata w swojej dziedzinie. I taka jest twórczość Olgi Tokarczuk. W swojej prozie przenosi nas w inny wymiar świata. Pokazuje zjawiska społeczne i obyczajowe, buduje fantastyczny świat ludzkich zachowań i relacji. W laudacji, której wczoraj mieliśmy okazję wysłuchać, padły znamienne słowa: „Polska jest skrzyżowaniem Europy, a może nawet jej sercem.” Tak nas postrzega świat dzięki takim ludziom jak Olga Tokarczuk. To bardzo ważne słowa. „Serce” powinno być czyste, bić równo i dźwięcznie jak dzwon Zygmunta na Wawelu. Nie może być skaz, ani fałszywych nut w tym wspólnym „narodowym” sercu. Każdy człowiek, który czuje się związany emocjonalnie i duchowo z tym krajem, każdy, kto siebie określa zaszczytnym mianem Polaka, powinien być dumny, że […]

Marzena Marczyk ,Duma i radość


1
Felietoniści tyle tematów już poruszyli. Tyle tajemnic odkryli przed ludźmi. Tyle opinii wykreowali. Ale czy ktoś kiedykolwiek pomyślał, żeby napisać felieton… o felietonach?  Do refleksji na temat znaczenia felietonistyki nakłonił mnie pomysł na pracę licencjacką. Temat owej ma poruszać kwestię kształtowania opinii publicznej przez teksty z zakresu tego gatunku. I tak zaczęłam główkować: Właściwie to po co nam te felietony? Przecież jak się człowiek uprze, to jego świętej racji nikt nie przegada i żaden „tekścik” nie zmieni jego zdania. Ale w końcu wciąż czytamy je od setek lat i chyba nie mamy zamiaru przestać. Przynajmniej taką mam nadzieję. Pisząc felieton, większość autorów mogłaby pewnie utożsamiać się z cytatem z kultowego „Dnia Świra”: Moja racja jest mojsza niż twojsza, bo moja racja jest najmojsza. Wszakże tworzymy je po to, aby ukazać swoją perspektywę z nadzieją, że ogół ją podziela. A jeśli nie robił tego wcześniej, to może wpłyniemy na niego w takim […]

Emilia Kwiatek, Po co nam te felietony?


 Kiedyś, niedługo po upadku komunizmu i wprowadzeniu w Polsce kapitalizmu, polskie społeczeństwo oglądało z zapartym tchem serial – sagę bardzo bogatej rodziny Carringtonów pt. Dynastia. Jedni widzowie zachłystywali się powiewami wielkiego świata i blaskiem pieniędzy płynących z tej mydlanej opery, a inni dodatkowo z przyjemnością upewniali się, że pieniądze szczęścia nie dają;  no, może nie tyle nie dają szczęścia, co nie gwarantują braku życiowych problemów. A problemów serialowa dynastia miała bez liku, a gdy akurat los się o nie nie postarał, to ci bogaci i piękni –  panie i panowie – sami sobie doskonale potrafili  stworzyć mnóstwo niekoniecznych problemów i kłopotów.  Trudno mi się było oprzeć wrażeniu, że oni wszyscy po prostu oderwali się od rzeczywistości zwykłych ludzi, od odróżniania spraw ważnych od błahych oraz od rozumienia, że dzięki  swojej uprzywilejowanej pozycji mogliby wiele dobrego uczynić dla świata, a nie marnotrawić energii i emocji na mało istotne intrygi i problemy […]

Anna Dędor, Dwa w jednym, czyli rap w klimacie „Dynastii”



„Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija. Nie ma dobra, które na nią pozwala.” /Tadeusz Borowski – Opowiadania wybrane/ Trudno mi to oddzielić od siebie, oddzielić piękno stworzone przez człowieka od jego duszy, która pozwala mu czynić zło. Czy sztuka i literatura nie jest wtedy komercyjnym sprzedawaniem historii, emocji i uczuć… cudzych?  Nie artysty własnych przecież, bo jeśli człowiek – twórca byłby zdolny do empatii, gdyby był wrażliwy na drugiego człowieka, to by celowo nie krzywdził w swoim realnym życiu nikogo.  Mogło mu się zdarzyć skrzywdzić kogoś, przypadkiem, bezmyślnie, w afekcie, lecz i to w pewnych granicach (na pewne czyny nigdy nie pozwala człowieczeństwo i moralność, o ile się je posiada), oraz z późniejszymi wyrzutami sumienia, z chęcią nieczynienia tego ponownie.  I nie ma tu żadnych wyjątków, nikt nie stoi zbyt wysoko, żeby można mu darować i usprawiedliwiać krzywdzenie ludzi, jak […]

Anna Dędor, Moralność artysty, a wartość jego dzieła