Zastanawiałam się nad znaczeniem tego słowa. No bo na tzw.”chłopski rozum” nasuwa mi się, że bezmyślnie, to znaczy odruchowo, bez zastanawiania się, ale także bez wyobraźni krótkowzrocznie i lekkomyślnie. Myślałam też, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nagle mózg się wyłącza i poddajemy się impulsowi, żywiołowi.
Przypomniało mi się pewne wydarzenie z ostatnich wakacji w Karkonoszach. Postanowiłam kolejny raz zdobyć Śnieżkę. Wybrałam czarny szlak, najtrudniejszy, ale rozsądnie, mierząc siły na zamiary, chociaż nie ukrywam, na moment zapomniałam ile mam lat.
Odważnie, przygotowana technicznie, tzn. odpowiednie obuwie, plecak z piciem i prowiantem, mapa, ruszam na podbój szczytu.
Po drodze mijam młodą parkę, niby nic takiego, ale przykuło moją uwagę maleństwo, może półroczne, w nosidełku na plecach młodej mamy. Grzecznie pozdrawiam, jak przystało na porządnego turystę, ale też pytam, czy wiedzą, że Śnieżka ma duże złoża uranu i że dla nas, dorosłych małe ilości promieniowania działają nawet stymulująco, ale dla niemowląt to może być bardzo szkodliwe. Odpowiedź tej pani:
-Nic jej nie będzie, musi od początku podzielać nasze pasje, spełniamy swoje marzenia, dziecko nie może być dla nas przeszkodą.
No cóż, nie chciałam się wymądrzać, w końcu ich dziecko, chyba wiedzą co robią. Przerażał mnie jeszcze fakt samego niesienia niemowlaczka na plecach, wiem, moje czarnowidztwo przeraża nawet samą mnie, no ale…
Ruszyłam dalej, mijaliśmy się na szlaku, raz oni mnie, raz ja ich, w zależności od przerw na odpoczynek.
Wszystko było dobrze, dopóki nie zaczęła się wspinaczka po skalistym terenie. Młoda mama potknęła się i upadłaby na plecy, gdyby nie czujny tatuś, który dosłownie w ostatniej chwili zareagował i złapał oboje. Do przepaści było wprawdzie daleko, ale te skały…już wyobrażałam sobie co by mogło się stać z dzieckiem. No bo gdyby ten pan nie zdążył, nie zauważył, nie przytrzymał, albo gdyby to zbocze było bardziej strome, gdyby ..tysiące czarnych myśli przebiegło mi po głowie. Mąż powiedział, kraczesz, kraczesz i byś wykrakała.
Myślę sobie do dziś,co nimi kierowało wybierając się z takim maleństwem w góry, dlaczego tak strasznie ryzykowali, dlaczego nie przewidzieli pewnych niebezpieczeństw, co chcieli osiągnąć, dlaczego byli tak bezmyślni, co chcieli udowodnić komuś, a może sobie?
Ja też nie należę do ludzi zawsze rozsądnych, też czasami działam impulsywnie, ryzykownie, wręcz lekkomyślnie. Staram się jednak przewidywać, panować nad tym, kontrolować i pilnować się.
Ryzyko jest wskazane, bez niego czasami nie można osiągnąć celu, ale myślenie jest niezbędne.
A może bezmyślność jest wynikiem pobudek egoistycznych, może brakuje ludziom atencji, szacunku dla drugiego człowieka, może to chęć sprawdzenia się, udowodnienia komuś czegoś. A może tak po prostu, idziemy przed siebie ślepo, na żywioł, jesteśmy roztrzepani, krótkowzroczni, bez wyobraźni.
Dobrze by było, gdybyśmy umieli uczyć się na błędach, wyciągać wnioski i nawet, jeśli zdarzy nam się coś zrobić bezmyślnie, to oby to nie było kosztem innych, chociaż…jeśli już zastanowimy się nad skutkami, to już nie będzie to bezmyślność:)
Urszula Konieczna
26 komentarzy “Urszula Konieczna, Bezmyślność”
Pisząc „na chłopski rozum” miałam na myśli wytłumaczenie słowa bezmyślnośc. Właśnie w prosty sposób próbowałam sobie wyjaśnic, znaczenie tego wyrażenia. Po tym zdarzeniu właśnie, nie miałam pojęcia, jak to nazwac, co zobaczyłam i usłyszałam.
Pani mi uświadomiła, że to zwykła głupota kryje się pod tym słowem.
I rzeczywiście te nagminne robienie fotek nad przepaścią np…Będąc na Zamku Chojnik byłam świadkiem, jak na murku na samym szczycie tatuś posadził 4-latka, żeby mu zrobic zdjęcie, w pewnym momencie spadł bucik i dziecko odruchowo chciało złapac, znowu na szczęście obok stała mama i w porę zareagowała, muszę powiedziec, że musiałam chwilę usiąśc, żeby się uspokoic. Chyba oboje dostali niezłą nauczkę, bo zaczęli płakac, a ja i wielu innych razem z nimi.
Bardzo dziękuję za wnikliwy komentarz:)
Ciekawy wniosek…rzeczywiście, jak wielu jest rodziców, którzy chcą swoje niespełnione marzenia i ambicje realizowac przez dzieci. Wyłącza się rozsądek i odpowiedzialnośc, indywidualny rozwój pociech, na pierwszym miejscu stawiane jest własne ja
Dziękuję za komentarz:)
Zgadzam się w 100%, tam gdzie dominuje egoizm, nie ma miejsca na odpowiedzialnośc.
Dziękuję za komentarz:)
Do takich samych wniosków doszłam po tej wyprawie, straszne! Długo nie mogłam dojśc do siebie,ciągle miałam przed oczami to maleństwo „skazane” na bezmyślnośc swoich rodziców. Jestem matką i dla mnie dobro i bezpieczeństwo moich dzieci jest rzeczą najważniejszą i niemal świętą. Dlatego tak mną wstrząsnęła ta historia.
Bardzo dziękuję za wnikliwy komentarz:)
Egoizm …niestety,on sprawia, że niektórzy przestają myślec o odpowiedzialności .
Trafny komentarz, dziękuję:)
Głupi ma szczęście, tyle,że ja słyszałam, że co drugi:) Odpowiedzialnośc i rozsądek, jakże często o tym ludzie zapominają.
Dziękuję za komentarz:)
A wystarczy pomyślec, zwolnic, zastanowic się…tak niewiele, a jednak…
Trafne spostrzeżenia Dario, dziękuję za wnikliwy komentarz.
Tak jest co roku niestety, zawsze ktoś się znajdzie, co bezmyślnie krzywdzi siebie i innych. Powinny być kary za każdą wezwaną pomoc, do tych, którzy jej potrzebują przez zwykłą głupotę i bezmyslność.
Dziękuję za komentarz 🙂
Otóż to, całe szczęście, że nic się złego nie wydarzyło.
Ma Pani bardzo ciekawe wytłumaczenie słów – „chłopski rozum”. W moim mniemaniu słowa te nie oznaczają, że robimy coś odruchowo i bezmyślnie. Wręcz przeciwnie. Dla mnie ten słowa oznaczają zrobienie czegoś, rozwiązanie jakiegoś problemu w bardzo prosty i jasny sposób, ale wiadomo… Ile ludzi na świecie tyle opinii i wyjaśnień. 🙂
Natomiast sytuacja, którą Pani przytoczyła nie jest indywidualna. Jestem pasjonatką gór. Minimum raz na 2 lata staram się odwiedzić Tatry i krążyć po szlakach od świtu do zmierzchu oczywiście z głową i zdrowym rozsądkiem, jednak jest coś co mnie mierzi, wprawia w osłupienie, zdziwienie, a nawet irytację. Młodzi rodzice, którzy w moim mniemaniu, po obserwacji ich zachowania za szybko zdecydowali się na posiadanie potomstwa. Chodząc po lesie wspinając się coraz to wyżej by osiągnąć ustalony szczyt nie mogę patrzeć na dzieci powkładane, ułożone, umiejscowione (nawet nie wiem jak to zjawisko nazwać) w plecaki, nosidełka i inne modne ustrojstwa pomagające „spełniać marzenia i podzielać pasje” rodziców. Jest to dla mnie również bezmyślne i nieodpowiedzialne. Na szlaku czyha na nasz z każdej strony wiele niebezpieczeństw. Nie tylko wzniesienia, osuwające się skały, czy ryzyko potknięcia… również dzikie zwierzęta takie jak niedźwiedzie i wilki. Nigdy nie zrozumiem rodziców małych dzieci, którzy zabierają je w tak niebezpieczne miejsca ze sobą. Małe dzieci i tak niczego nie będą pamiętać, a ryzykowanie życiem i bezpieczeństwem dla zdjęcia, którym można pochwalić się na social media jest moim zdaniem zwykłą głupotą, która kryje się pod słowem BEZMYŚLNOŚĆ.
Bezmyślność- w dzisiejszych czasach to już standard. Ludzie nie umieją uczyć się na własnych błędach. Rozumiem, że każdy musi dojść samemu do momentu, w którym będą potrafili odróżnić dobre od złego, ale są pewne sprawy, w których musimy być szczególnie uważni. Przykre w tej historii jest to, że matka chcąc od „małego” wpoić dziecku wspólną pasję, mogła doprowadzić do tragedii… Niestety takie sytuacje mają miejsce coraz częściej- rodzice po niespełnionych marzeniach z dzieciństwa zrobią wszystko, by to ich dziecko osiągnęło ich dawne cele. Co niekoniecznie może wyjść na dobre.
Straszne jest to jak przez zatracenie się w swoich ambicjach rodzice doprowadzić mogli do tragedii..ale poruszają mnie jeszcze słowa matki,która takiego maluszka już chce wprowadzać w swoją pasję. Niestety wiele niespełnionych rodziców próbuje przekazać hobby dzieciom i nie ma nic w tym złego dopóki dziecko faktycznie tę pasję ma i ją podziela. W innym przypadku spełnia jedynke ambicje rodzicow i jest nieszczęśliwe..
Czytajac felieton, przeraził mnie fakt, że matka mogła nazwać swoje dziecko „przeszkodą” . Taka bezmyślność ze strony rodziców mogła zakończyć się tragedią. Niestety ludzie, którzy zostali rodzicami czasami zapominają, że teraz będą odpowiedzialni za życie małej istoty, którą trzeba chronić. Jeżeli ktoś ma tak egoistyczne podejście do obecności pewnych osób w ich życiu nie powinien decydować się na zakładanie rodziny.
Czytajac historię przedstawioną w tym felietonie kojarzy mi się tylko jedno przysłowie – „Mądry Polak po szkodzie ” . Cieszę się, że ci rodzice nie musieli odczuć tej szkody, bo byłaby tragiczna w skutkach.
Po części zgadzam się z takim zdaniem na ten temat. Zastanawiam się bowiem, czy jest to (jazda pod wpływem alkoholu) bezmyślność czy traktować to już jako naumyślne zachowanie ( wsiadanie do pojazdu w stanie wskazującym). Przecież skoro ktoś pił i samowolnie usiadł za kierownicą to dobrowolnie i umyślnie powoduje wypadek.
Ludzie bardzo często nie myślą o tym co złego może się wydarzyć w związku z tym co robią i jak zachowują się, liczy się dla Nich tylko i wyłącznie spełnianie własnych potrzeb, osiągnięcie zaplanowanego celu, zdobycie go i czerpanie z tego satysfakcji.
Przeraziło mnie zachowanie mamy dziecka na słowa turystki: „czy wiedzą Państwo, że Śnieżka ma duże złoża uranu i że dla nas, dorosłych małe ilości promieniowania działają nawet stymulująco, ale dla niemowląt to może być bardzo szkodliwe” i odpowiedź matki dziecka: „Nic jej nie będzie, musi od początku podzielać nasze pasje, spełniamy swoje marzenia, dziecko nie może być dla nas przeszkodą”.
Rodzice dziecka nie pomyśleli o dziecku, o tym co jest dla tego malucha dobre a co złe, czy warunki turystyczne i cała wspinaczka będzie korzystnie wpływać na malucha, o tym jakie zagrożenia mogą czekać na Nich tam na szlaku gdy będą nieśli dziecko na plecach – tylko na pierwszym miejscu postawili swoje pasje a dziecko nooo cóż. . . .ma się dopasować i dostosować a nie ich ograniczać!
Dla mnie tych dwoje to para zwykłych egoistów dla których, ich plany i marzenia będą zawsze na pierwszym miejscu a dziecko będzie musiało się dostosować i znosić ich zachcianki.
Wiele ludzi uczy się na błędach miejmy nadzieje , że ta młoda para po tym zdarzeniu zrozumiała jak byli bezmyślni i myśleli wyłącznie o sobie a nie o tym maleństwu co mieli ze sobą tylko o spełnianiu swoich potrzeb i zachcianek jak wiele młodych par czy małżeństw , którzy nie umieją brać odpowiedzialności za drugą osobę oraz okazywać im szacunku.
Najgorzej jeśli osoby bezmyślne są za kogoś odpowiedzialne. Jeśli są bezmyślne i szkodzą tylko sobie to w sumie cóż powiedzieć- trudno. Gorzej, jeśli tak jak w opisanej sytuacji ludzie są odpowiedzialni za dziecko i przez swój bark wyobraźni mogliby doprowadzić do tragedii. Głupi ma szczęście.
Bezmyślność ludzka to jedna z rzeczy, która najbardziej mnie przeraża. Nie oczekuję od każdego, że będzie przewidywał każdą sytuację, która może się wydarzyć, jednak czasami, nie wiem czy to z powodu pędu, w którym żyjemy, czy z powodu egoizmu, chęci udowodnienia czegoś, przestajemy myśleć. Niestety zazwyczaj „budzimy się”, gdy wydarzy się tragedia, a wtedy jest niestety za późno. Mamy też moim zdaniem, pewne obiekcje przed słuchaniem innych. Często wydaje nam się, że sami wiemy najlepiej co powinniśmy robić, mamy klapki na oczach i to nas gubi. A wystarczy pomyśleć trochę o drugim człowieku, zwolnić, zastanowić się. Niby niewiele, a często okazuje się to problemem…
Bezmyślność przestaje już śmieszyć, a częściej przeraża. Przeraża, bo ludzie nie uczą się na błędach innych, a czasem co gorsza powielają swoje. Co roku wiemy, że znowu znajdą się tacy, którzy pójdą w klapkach na Giewont, albo zadzwonią po pomoc ze spaceru do Morskiego Oka. Najgorsze, jak bezmyślność, a właściwie głupota krzywdzi innych.
Jak często właśnie się słyszy, ja nie chciałam, nie ponyślałam…rozumiem, że czasami rzeczywiscie coś zrobimy pod wpływem chwili, ale niech to będą rzeczy drobne, niesxkodliwe, ale zawsze rozsądek powinien być górą , gdy w grę wchodzi np. ludzkie życie.
Dziękuję za zatrzymanie się nad moim tekstem:)
Jesteśmy ludźmi i mamy rozum, żeby z niego korzystać. Całkowicie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Jedynak bardzo często zapominamy jak to się robi… ludzie chcą coś sobie udowodnić,poczuć się lepiej albo po prostu działają impulsywnie , zdają sobie sprawę z tego co zrobili dopiero po fakcie i jedyne co wtedy mówią to : ” przecież nie chciałem zrobić nic złego albo nie pomyslalem” . Trzeba zawsze wcześniej zastanowić nad tym jakie konsekwencje niesie to co robimy.
Jesteśmy ludźmi, po to mamy rozum, żeby z niego korzystać. Zgadzam się z Tobą, ludzi bezmyslnych, szczególnie takich co stwarzają zagrożenie dla innych, powinno się traktować jak zwykłych przestępców…
Najgorsza odmiana bezmyślności jest taka, której konsekwencję dotykają innych, a nie samego, bezmyślnego. Np. wszystkie ofiary wypadków samochodowych . Nie rozumiem dlaczego bezmyślność nie jest traktowana w takich przypadkach na równi ze świadomym dążeniem do okaleczenia czy zabójstwa? Jeśli istotą człowieczeństwa jest rozumność, to – szlachectwo zobowiązuje…
Oj tak, bardzo często spotykam się w górach z bezmyślnością, a to obuwie nieodpowiednie, wypady w złą pogodę, jeszcze do tego często alkohol…jakże często ludzie bezmyślnie ryzykują, narażają swoje życie, życie często najbliższych a i tych, którzy potem ich ratują. Góry są wspaniałe, wyzwania, pokonywanie własnych słabości, kultura turystów na szlaku, potrzeba tylko odrobinę wyobraźn i rozsądku…
Dziękuję za zatrzymanie się przy moim tekście i dziękuję za komentarz;)
takim brakiem wyobrazni spotykamy się wszędzie a zwłaszca w górach i ciagle i ciągle bo też bezmyślność to nasza cecha…. oby zawsze dobrze się kończyła…