dobry felieton


1
Wielu moich znajomych codziennie o poranku w mediach społecznościowych zachęca, a wręcz namawia mnie, abym się uśmiechnął, bo życie jest takie piękne, a właśnie rozpoczynający się dzień przyniesie nam samo dobro. A ja nic. Ten zapał moich znajomych do dzielenia się swoim szczęściem i radami, jak być zadowolonym z życia, zdrowym i bogatym, ich optymizm, te niezliczone zachwyty nad pięknem przyrody, urokami obcowania z naturą, podziw dla kształtów i kolorów kwiatów, świergotu dzikiego ptactwa – to już nie dla mnie. Wybaczcie. W konfrontacji z moim złym samopoczuciem i stanem zdrowia, z tym co widzę za oknem, o czym czytam i oglądam w relacjach ze świata, całe to zachwycanie się i demonstrowanie zadowolenia wygląda fałszywie, a przynajmniej podejrzanie.  Podejmuję oczywiście próby uczestniczenia w tej obłudzie: chodzę na spacery po pobliskich parkach. Wymaga to ode mnie przełamania niechęci do przemieszczania się, a także nakładów finansowych, bo aby zwalczyć ból stawów i mięśni […]

Wiesław Fałkowski, Jazz, gin, film – Czy umiera we mnie ...


5
Postanowiłam napisać felieton. Usiadłam wygodnie, wzięłam ulubione pióro i… Pustka w głowie, myśli rozbiegły się jak stado wróbli. No bo co ja niby mam do powiedzenia ludziom? Co chcę im przekazać? Po pierwsze tytuł. Ważna rzecz. Nada kierunek rozważaniom, zaintryguje czytelnika, przyciągnie jego uwagę. Powinien więc być chwytliwy, zaskakujący i niezwykły. Musi od razu wzbudzić zaciekawienie. No tak teoria sobie, a życie sobie. W końcu mam. Napiszę o sobie. O moich zmaganiach z pisaniem. Uff. Tytuł mam. Teraz mogę przystąpić do pracy. Chciałam podzielić się z wami moją receptą na pisanie. Na pierwszym planie stawiam emocje związane z tematem. Piszę odruchowo, usiłuję zebrać myśli w słowach, zdaniach. Poukładać je w sensowną całość. Przekazać jak najczytelniej to, co widzę w głowie, co mnie w danej chwili najbardziej porusza. Na tym etapie nie zwracam uwagi na styl, ważna jest treść. Zależy mi na tym, żeby nie zgubić wątku, nie pominąć istotnych elementów, […]

Marzena Marczyk, Felieton o felietonie… czyli moje potyczki z pisaniem