
Wielu moich znajomych codziennie o poranku w mediach społecznościowych zachęca, a wręcz namawia mnie, abym się uśmiechnął, bo życie jest takie piękne, a właśnie rozpoczynający się dzień przyniesie nam samo dobro. A ja nic. Ten zapał moich znajomych do dzielenia się swoim szczęściem i radami, jak być zadowolonym z życia, zdrowym i bogatym, ich optymizm, te niezliczone zachwyty nad pięknem przyrody, urokami obcowania z naturą, podziw dla kształtów i kolorów kwiatów, świergotu dzikiego ptactwa – to już nie dla mnie. Wybaczcie. W konfrontacji z moim złym samopoczuciem i stanem zdrowia, z tym co widzę za oknem, o czym czytam i oglądam w relacjach ze świata, całe to zachwycanie się i demonstrowanie zadowolenia wygląda fałszywie, a przynajmniej podejrzanie. Podejmuję oczywiście próby uczestniczenia w tej obłudzie: chodzę na spacery po pobliskich parkach. Wymaga to ode mnie przełamania niechęci do przemieszczania się, a także nakładów finansowych, bo aby zwalczyć ból stawów i mięśni […]