W dobrym tonie jest deklarowanie chęci kompromisu. Wiedzą o tym strony i zakładają po cichu, że kompromis, kompromisem, a i tak ich będzie na wierzchu. Idealnie byłoby gdyby obie strony pozostały przy swoim, a przyjęte rozwiązanie nie było niczyją przegraną. Ale do takiego kompromisu potrzebny jest stosunkowo mały wkład dobrej woli i stosunkowo duży wkład „tęgiej głowy”. W naszych realiach równie trudno o jedno, jak i drugie. Nie dlatego, że cierpimy na totalny w tym obszarze deficyt. Tylko dlatego, że mądrość – w przeciwieństwie do jej braku – potrzebuje przyjaznych warunków do trwania, rozwoju i zaznaczania swojej w życiu społecznym obecności. My wolimy – inaczej. Dlatego przychodzi nam często egzystować w rzeczywistości, która powstała z krzyżówki dużego wkładu złej woli i małego lub wręcz żadnego udziału tęgiej głowy. Jak działa mądry kompromis– najlepiej pokazać na konkretnym przykładzie. Są dwie – nie do pogodzenia: jedni uważają, że świat się zmienia, a […]
dobra wola
1 wpis