Użyłem środków przymusu bezpośredniego w postaci rozerwania poszewki kieszeni oraz złamania jej szyfru zamka błyskawicznego. Poddała się, lecz nie bez wyczuwalnego oporu. Tym samym odzyskałem dostęp do monet, by wyjechać samochodem z płatnego parkingu — koszt 1,0 zł, czyli 100,0 groszy polskich. Automat nie przyjmował groszy. Autorytarnie zażądał monety jednozłotowej. W mojej zbuntowanej kieszeni nie znajdował się taki nominał. Zostałem zmuszony do zdobycia monety, której żądał. Dwie pięćdziesięciogroszówki przyczyniły się walnie, do opuszczenia nieprzyjaznego terenu. Podszedłem do automatu, bezduszna maszyna połknęła bilet parkingowy i wyświetliła komunikat o jego przygotowaniu, gdy uiszczę opłatę 1,0 zł. Z dumą pokazałem jej, że mam i zdecydowanym ruchem, wsunąłem monetę w szczelinę przygotowaną specjalnie na takie okazje. „Sprawdzam monetę” – kurde! Co ona sprawdza i dlaczego?! Złotówa została bezceremonialnie wypluta do pojemnika zwrotów. Co jest? Nic, żadnego ostrzeżenia bądź słowa wyjaśnienia. Bezczelna! Wokół gromadzili się ludzie, z zaciekawieniem patrząc na moje zmagania. Wyjąłem złotówkę i […]
akcja
1 wpis