Mądrość miewała u nas wysokie notowania zbyt rzadko, by upowszechnić się jako norma. Nie jest to zapewne powód do tragedii. Do gorzkich żalów – jednak tak. Gdzie bowiem wzięcia nie ma mądrość, tam gości się głupota. Gości i rządzi. A jak rządzi – to decyduje o tym, jak się nam żyje: wygodnie, komfortowo – czy wprost przeciwnie.
Jest przy tym taki oto paradoks: głupoty nie widać. Widoczne są tylko jej konsekwencje. Nieżyciowy przepis, zabieranie ludziom czasu, utrudnienia, zbędna robota – te wszystkie przejawy głupoty – mają własną nazwę: biurokracja, bezduszność, nadgorliwość, partyjniactwo itp. Teoretycznie – im więcej zauważamy takich bzdur, pokazujemy je, piszemy o nich, tym lepiej. Dlaczego? Wierzymy bowiem, że nagłaśnianie przejawów głupoty doprowadzi nas do zmiany – czyli mądrości. Nic bardziej mylnego. Częste, wręcz nieustanne pokazywanie przejawów głupoty upowszechnia ją. Jej sposób myślenia. I w rezultacie, zamiast mądrzej – jest coraz bardziej głupio. Dziwne to, ale prawdziwe.
Jaka rada? Nie pisać o tym, co nie tak? W obawie o rozpowszechnianie głupoty i jej sposobu myślenia? Oczywiście. Pomijając dziennikarstwo śledcze, interwencyjne – warto koncentrować się na przejawach mądrości. A wraz z nimi – promować mądry sposób myślenia i to wszystko, co tworzy kulturę normalności. Wszak głupota jest stanem anormalnym, nawet jeśli jest powszechna, obowiązkowa – nadal pozostaje tylko głupotą.
Jak to robić praktycznie?
Kamil Stoch – to dzisiaj nasza narodowa duma. Obok niego jest nasza dawna duma narodowa Adam Małysz. Relacje między dawnym, a dzisiejszym Mistrzem są mądre. Ci ludzie wzajemnie się szanują. Małysz robi wszystko, co umie i co może, a potrafi i pokazuje bardzo dużo – aby i Stoch i cała drużyna – funkcjonowali jak najlepiej. To są konkretne, codzienne działania, które zauważają wszyscy i dzięki którym jest dobrze, normalnie, mądrze. Stary mistrz wspiera nowego, podkreśla rangę jego sukcesów, służy poradą, jest jak starszy, mądry brat, jak najbliższa rodzina. I ta relacja: Małysz – Stoch – jest przejawem dumnej mądrości. Wzorcach zachowań w relacjach międzyludzkich , dobrze poskładanej realności, odpowiadającej nam obecnie normalności.
Gdyby w tych relacjach panowała głupota, Małysz umniejszałby osiągnięcia Stocha. Powstałyby w Polsce dwa obozy – zwolenników Małysza i Stocha, zwalczające się wzajemnie w imię…
Nie rozwijajmy tego wątku. Przykładów – do jakiego absurdu doprowadzić może głupota, kiedy ulegną jej ludzie, nawet działający w dobrej intencji – mamy codziennie bez liku…
Relacja Małysz – Stoch, to relacja dumnej mądrości. Wielkich charakterów, ludzi rzetelnych, konsekwentnych, przyzwoitych. Pierwsza taka w obecnych czasach zdominowanych zupełnie innymi wzorami. Pierwsza, ale czy ostatnia?
Tadeusz Wojewódzki 2018-03-20
9 komentarzy “Tadeusz Wojewódzki, Małysz – Stoch, relacja dumnej mądrości…”
Adam Małysz z uśmiechem trzyma nad Kamilem Stochem i całą drużyną parasol, nawet przez moment nie kalkulując czy aby właśnie nie spychają go z mistrzowskiego podium. Otóż nie spychają – zresztą to też Jego złoto!
I to jest mądre=mistrzowskie podejście do życia. Chcę wierzyć, że to nie ostatnia taka Relacja dumnych wartości!
Masz rację. Zatracamy instynkt, który podpowiadał kiedyś co ważne w życiu, a co nie. Wiele firm, wielu ludzi pracuje nad tym – czyli nad nami. Kłamią, przekonują, kokietują. Dlatego tak trudno dzisiaj mądrym być. I rzetelnym.I wiedzieć co ważne jest w życiu, a co się tylko takim wydaje…
Dzisiaj niestety ludziom brakuje wrażliwości i empatii ,dominuje zazdrość, zawiść . Czasami mam wrażenie,ze jest to wpisane w naszą mentalność i co najważniejsze, zapominamy,ze życie ma się tylko jedno!
Według mnie relacja Małysz – Stoch jest wzorową relacją, jaka powinna być powielana częściej w polskim sporcie. Nie brakuje przecież doświadczonych mistrzów np. Andrzej Gołota czy Tomasz Majewski. Gdyby każdy z nich zaangażował się w ten sposób co Małysz to kto wie, czy nie mielibyśmy więcej takich wybitnych jednostek sportowych, jak Kamil Stoch. Moim zdaniem innym przykładem „relacji dumnej mądrości” jest relacja selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałki względem piłkarzy. Często rozmawia z każdym na zgrupowaniach oraz poza nimi, jeżdżąc lub kontaktując się z nimi telefonicznie. Zawodnicy niejednokrotnie przyznają, że Nawałka doradza im np.: w wyborze klubów lub motywuje po odniesionej kontuzji. Każdy z nich czuje wsparcie selekcjonera co motywuje do dalszej pracy, która przekłada się na wyniki. Dobry występ na EURO 2016 oraz udane eliminacje do nadchodzących Mistrzostw Świata w Rosji są tego najlepszym dowodem. Oby więcej takich zachowań nie tylko w polskim sporcie, ale też w codziennych relacjach międzyludzkich np. w pracy.
Nic dodać nic ująć Tadeuszu, fałsz i obłuda, podłość i chamstwo dominują dzisiaj. „Wiara w sens ciszy umiera w hałasie”….
RELACJI DUMNYCH WARTOŚCI brakuje nam w codzienności. Tematykę wartości zawłaszczyli sobie ludzie, którzy z tego tematu żyją. Żyją obłudnie, wręcz podle. Jeśli obrońcy ciszy wrzaskiem uciszają każdego, kto ledwo zdoła się odezwać, wtedy wiara w sens ciszy umiera w hałasie.
Właśnie ostatnio sobie myślałam o tym, jak wspaniałe są relacje między naszymi sportowcami, konkretnie właśnie na linii Stoch – Małysz. Myślałam o innych narodach, Ahonnen, Hannawald…itd., gdzie się podziały te wzorce, gdzie przekaz mądrości.. Kiedyś Stoch zatańczył przed swoim mistrzem, teraz mistrz jest obecny ze swoim doświadczeniem zawsze . To jest niesamowity przykład ile można czerpać z takich relacji. Pięknie to ująłeś „relacja dumnych wartości”. Przłóżmy to na naszą codzienność. Przecież to nie takie trudne….
Normalna ta „dumna mądrość” 🙂 Sportowcy pokazują nam, a w zasadzie przypominają co ta normalność w praktyce oznacza. Jak zachowywać się wobec historii, symboli, siebie. Tylko kto z tej lekcji skorzysta?
„Relacja – Małysz – Stoch – jest przejawem dumnej mądrości.” Wspaniała ta „dumna mądrość”.
Wg mnie, jest to niezwykle ważna lekcja z umiejętności dzielenia się – doświadczeniem, wiedzą i radością z odnoszonych sukcesów. Trzeba mieć klasę mistrza, by takich lekcji udzielać i przy tym pozostać sobą.
Tadeuszu, wiesz o tym dobrze, że to możliwe.
Warto spotkać na swojej drodze mistrza.