FELIETOMANIA.PL: Co sądzisz o naszym przesłaniu: „Nie wściekaj się na ludzi, że są jacy są. Staraj się nazwać „to coś” – bez epitetów, emocji, obrażania. Nazwiesz – zrozumiesz – znajdziesz sposób na zmianę. Na KLUCZ DO LEPSZEGO”?
Maciej Siembieda: Trudne zadanie. Niestety mam krótki lont i raczej już nie wyrobię w sobie łagodności tybetańskiego mnicha odpowiadającego ujmującym uśmiechem na chamstwo czy agresję. Tolerancja jest funkcją kultury osobistej, ale ma swoje granice. A granice nie służą tylko do ogradzania i obrony własnej autonomii, ale również do informowania, gdzie znajdują się obszary, na które nie powinno się wkraczać. Mając tę świadomość można uniknąć irytacji, która ma wiele środków zapobiegawczych. Wystarczy w porę ostrzec, zwrócić uwagę, asertywnie zaznaczyć swój brak zachwytu nad zachowaniem czy zjawiskiem, którego sobie nie życzymy. A najskuteczniej – unikać relacji niosących ryzyko irytacji. Świat jest pełen wspaniałych ludzi, a pozbawianie ich czasu jaki trwonimy na próbę porozumienia się z tymi, którzy nas irytują – jest marnotrawstwem. Poza tym, co może się wydać drastyczne, skuteczną metodą na relacje jest trzecia zasada termodynamiki. Znakomity aktor i mądry człowiek Anthony Hopkins ujął to w jednym z wywiadów mniej więcej tak: Kiedyś traktowałem ludzi dobrze, dziś traktuję ich z wzajemnością.
3 komentarze “Maciej Siembieda, Trudne zadanie…”
Tak, to racja. Uśmiech rozbraja. Agresja – wprost przeciwnie. Znacznie częściej mamy do czynienia z agresją. I taki model zachowania upowszechnił się u nas. Warto promować ten sympatyczniejszy. Choćby dla własnego zdrowia 🙂
Każdy w swoim życiu spotyka osoby z którymi od razu łapie dobry kontakt ale są też takie osoby, z którymi po prostu nam nie wychodzi dogadywanie się wtedy warto odpuścić. Nie z każdym człowiekiem musimy się super dogadywać i w sumie w ogóle rozmawiać… Ale najgorsze są osoby, które obrały sobie za cel zdenerwowanie nas. Myślę, że na ludzi którzy specjalnie próbują nas zirytować, wyprowadzić z równowagi najlepszą odpowiedzią będzie uśmiech:) nie będziemy wtedy żałować że wypowiedzieliśmy parę słów za dużo a osoba która miała względem nas złe zamiary sama się zdenerwuje i już raczej nie będzie nas w ten sposób zaczepiała. A kto wie, może po pewnym czasie okaże się że jest całkiem sympatyczna… Jak zobaczy, że nie wygrała to może zmieni nastawienie…
Istotnie, to bardzo trudne zadanie. Myślę, że wykonalne. ” Świat jest pełen wspaniałych ludzi, a pozbawianie ich czasu jaki trwonimy na próbę porozumienia się z tymi, którzy nas irytują – jest marnotrawstwem.” Podzielam takie myślenie, więc staram się nawiązywać i podtrzymywać relacje z ludźmi „pozytywnie zakręconymi”.