Nie zabieram na FB głosu w dyskusjach z polityką w roli głównej. Nie odpowiada mi to, by każdą przestrzeń zawłaszczało myślenie, które jednoznacznie kojarzy się z grupami politycznymi, szerzej – tylko z polityką. Są liczne portale dla szerokiej aktywności, dające możliwości wypowiedzi oraz prezentowania poglądów. Z pewnością w grupie literackiej, polityka nie powinna być dominantą.
Ludzie potrzebują miejsc i przestrzeni, gdzie chociaż na moment będą trochę dalej od politycznego dyskursu. Gdziekolwiek jednak zdecydują się być, przestrzeń wirtualna może się stać miejscem łatwego kreowania siebie na lepszych, lepiej zorientowanych, bardziej utalentowanych.
Sprzedają…
emocje i nastroje
muzyczne skojarzenia
obrazy zatrzymane w kadrze
odcienie ego
powitania dnia
przeźroczystość łez
wieczorne błyski radości…
W i r t u a l n o ś ć
wszystko kupi…
(bogsar)
Powstają dwa światy: realny i wirtualny.
Każdego z członków określonej społeczności internetowej obowiązuje regulamin. Niekiedy trzeba jednak przypominać, że bierzemy odpowiedzialność imienną za to, co piszemy i udostępniamy w sieci. Chyba, że ktoś ukrywa się pod fałszywym profilem to robi, co chce.
To nieprawda, że w wolności słowa – wszystko wolno.
Publiczne zabranie głosu wymaga odwagi, ale też odpowiedzialności za słowo.
Wirtualność wszystko kupi? Zależy co zechcemy “sprzedać”.
Każda maska z czasem zaczyna uwierać. A możemy być sobą. Tu i tam.
7 komentarzy “Bogumiła Sarnowska, W i r t u a l n o ś ć wszystko kupi…”
Myślę że dla wielu ludzi internet to szansa na lepsze ,ciekawsze życie .I oczywiście nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że naprawdę będzie się uważać na to co będziemy robić i na jak głęboko pozwolimy ,, internetowi” wejść w nasze życie. Ludzie którzy przekraczają ta granicę tracą kontakt ze światem rzeczywistym. Kreując swoją wirtualną postać, zatracają rzeczywistą osobowość pozostając zagubionym . Świat wirtualny zaczyna dawać wiele satysfakcji, gdyż możemy być każdym kim sobie wymarzymy.
Świat wirtualny coraz częściej staje się odskocznią od szarej i przytłaczającej codzienności. „W sieci” nie mamy kompleksów, często kreujemy się na kogoś lepszego, spędzając całe dnie przed ekranami komputerów. Gdybyśmy tyle samo energii wkładali w nasze prawdziwe życie, może w końcu bylibyśmy zadowoleni z siebie i otaczającej nas rzeczywistości.
Mnie osobiście przeraża to co dzieje się np na forach internetowych. Ludzie mają w sobie tyle wzajemnej nienawiści że aż robi się przykro od czytania różnego rodzaju wypowiedzi. Wiem, że to może bezsensowne ale czytam co jakiś czas komentarze ludzi na wszelakie tematy poruszane na forach czy grupach FB. Fala hejtu spływa na każdą osobę, która ma inne zdanie od większości. Ja nie czerpię pożywki z tego, że komuś dopiekę komentarzem w sieci, to ze mną jest coś nie tak?
Ponadto kreowanie idealnej/ idealnego siebie jest zjawiskiem już powszechnym. Większość z nas ma w domowym albumie wspaniałe zdjęcia z różnych imprez domowych, okoliczności, na których nie jesteśmy idealni, wręcz przeciwnie, nawet często wyglądamy niewyjściowo ale… są one prawdziwe! Ja takie uwielbiam.
Internet jest źródłem wiedzy, nośnikiem informacji. Dzięki niemu wiemy w bardzo szybkim czasie co dzieje się na świecie. Mamy dostęp do informacji przekazywanej w formie artykułów, filmów, reportaży. Właściwie na każde pytanie w sieci można znaleźć odpowiedź. Czasem jednak wiadomości te nie są zgodne z prawdą, należy więc podchodzić do wszystkich opinii i informacji z dystansem. Umieć odróżnić świat rzeczywisty i realny od wirtualnego.
Życie w wirtualnym świecie nie jest prawdziwe. Tracimy kontakt z drugim człowiekiem. Gabinety psychologów przepełnione są ludźmi, którzy nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości. Relacja z drugim człowiekiem została zastąpiona relacją z komputerem.
Człowiek uzyskał prawo do mówienia, pisania i robienia tego, co chce, ale niestety nie zostało to zrównoważone poczuciem odpowiedzialności za własne czyny, za własne słowa, mówione czy pisane, ani też za ich konsekwencje wobec innych. Przerażające jest to, że żyjemy w świecie bez odpowiedzialności i bez wartości, w świecie ułudy, retuszu, przeróbek, sztucznych ideałów. Warto byłoby się zastanowić, nad sobą, nad własnym systemem wartości, nad własnym podejściem do odpowiedzialności a nie skupiać się na świecie, który jest kreowany przez media, sztuczne ideały, który każdą przestrzeń życia, sprzedaje nam tak jak chce. Warto popracować nad tym, aby w obu światach, wirtualnym i rzeczywistym być po prostu sobą.
Ludzie coraz więcej czasu spędzają w świecie wirtualnym. Czasami całe dnie nie zwracając uwagi na to co dzieje się w rzeczywistości. Jestem przekonana, że w Internecie nikt nie jest sobą. Każdy odgrywa jakąś rolę.