Przemawia przeze mnie próżność…
Każdy lubi pochwały. Ja też. Ale czy to próżność?
Spotkałam na fb posty typu: przepraszam, że się pochwalę, wybaczcie mi to… ale dostałem (dostałam) nagrodę, wyróżnienie… Umniejszamy swoje zasługi, jakbyśmy się wstydzili, że coś potrafimy lepiej, mądrzej, niż inni.
W kręgach, gdzie najlepiej być przeciętnym, lepiej się nie chwalić. Boimy się być może zazdrości, co (jak znam życie) jest częstym doświadczeniem. Na zapas wiemy, że zaraz wytkną nam niedoskonałość, niekompetencję… że jesteśmy złymi rodzicami, dziećmi, pracownikami.
Wolimy skrywać się w przeciętności, nie cenimy w sobie talentów i bycia „nietuzinkowym”, twórczym człowiekiem. Może to złe doświadczenia z dzieciństwa i czasów szkolnych, związane min. z poczuciem niesprawiedliwego oceniania (np. nie byliśmy dzieckiem prominentnej osoby), a może rodzice ustawili zbyt wysoko poprzeczkę wymagań, którym nie byliśmy w stanie sprostać. Syndrom prymusa i nieudacznika ciągnie się za dzieckiem, czasami przez całe dorosłe życie.
Wiele razy pisałam rekomendacje i wnioski o stypendia, nagrody, odznaczenia i wyróżnienia dla „młodych talentów” oraz aktywnych animatorów i pracowników kultury. Trzeba wiele pracy, życzliwości, obiektywizmu i szczerości oceny, by umocnić w innej osobie poczucie własnej wartości i przestawić jej myślenie o sobie i swoim potencjale. Bez takiego przekonania nie jest łatwo zdobyć się na odwagę, by rozwijać swoje talenty i podejmować się nowych wyzwań.
Oceniajmy mądrze, doceniajmy, chwalmy i chwalmy się, jak najczęściej. To tak niewiele kosztuje, a dodaje skrzydeł – dziecku i seniorowi.
© Bogumiła Sarnowska
Komentarz do “Bogumiła Sarnowska, Chwalę się…”
Jakże często zaczynałam właśnie zdanie…przepraszam, że się chwalę, ale nie mogę się oprzeć…itd…myślałam, że to nie wypada, że to świadczy o mojej próżności, ale od niedawna wiem, że to nie jest złe, każdy odniesiony, choć msleńki sukces wart jest pochwalenia się, to dowartościowuje, dodaje wiary w siebie, nawet jeśli ktoś sobie pomyśli, ta to się chwali, co mi tam. Mądry doceni a głupi, cóż jego sprawa;) . Dziękuję za ten felieton Bogusiu:)