wnuk


Uświadomiłem to sobie dopiero kilka dni temu. Wcześniej uważałem, że to bzdura. Że głośne wypowiadanie takich opinii jest przejawem choroby psychicznej lub intelektualnej ułomności. I pewnie uważałbym tak nadal, gdyby nie ten incydent. Żadne znaki na niebie ani na ziemi mnie zapowiadały tego wydarzenia. Ale stało się. Bliska mi osoba  zapytała mnie tego dnia czy zastanawiałem się już nad tym jak urządzić to wielkie wydarzenie, jakim będzie moja 80 -tka. Powiem szczerze, że poprzednie imprezy z tej serii traktowałem jako miłe wydarzenia, które dotyczyły mnie tylko pośrednio, jako uczestnika. Czułem się raz jak 40, raz jak 50 latek, a jakieś tam jubileusze wynikały z kalendarza. Zupełnie tak, jak obowiązkowe święta. Obchodzisz uroczyście i tyle. Ale 80-tka?! Zabrzmiało to jak wyrok. Ludzie sporo młodsi kojarzyli mi się z niedomaganiem, niedołężnością i czymś takim, co niezbyt elegancko zwykłem nazywać pierdołowatością. Jej fundamentem jest celebrowanie wieku osadzone na epatowaniu swoich ograniczeń ruchowych oraz […]

Tadeusz Wojewódzki, Jest jednak spisek!