Już 2 maja odbędzie się finał Pucharu Polski, w którym zmierzą się Arka Gdynia z Legią Warszawa na Stadionie Narodowym. W tym starciu „na papierze” faworytem bez wątpienia jest obecny lider Lotto Ekstraklasy. Za stołecznym klubem przemawia wszystko: finanse, skład, umiejętności itd. Mają obecnie bardzo dobrą formę. Wygrali ostatnie 3 mecze ligowe, zaś Arka ma passę 4 porażek (nie licząc wygranego rewanżu w półfinale Pucharu Polski z Koroną Kielce). Doświadczenie w meczach o to trofeum, też jest po stronie Legii. Jednak Arka umie grać z mocniejszymi drużynami w roli outsidera.
Wystarczy wspomnieć finał z zeszłego roku, kiedy to po dogrywce wygrali z Lechem 1-2, czy potem zdobyli Superpuchar Polski wygrywając z Legią. W obecnym sezonie zespół z Gdyni, także potrafił zwyciężyć z Mistrzem Polski. Zważywszy na to, ze to tylko jeden to zaryzykuje stwierdzenie, że wbrew opiniom wielu ekspertów, uważam że Arka nie jest na straconej pozycji. Warto wspomnieć, że podobna sytuacja była rok temu. Wtedy w lidze też nie prezentowali się dobrze w meczach ligowych, a w finale zaskoczyli wszystkich.
Legie może zgubić zbyt duża pewność siebie, choć nie myślę, że mogą zlekceważyć rywala z Gdyni. Finały pucharowe rządzą się swoimi prawami, dlatego trudno przewidzieć co może się wydarzyć. Prawdopodobnym scenariuszem jest gra z kontry Arki i ciągły napór Legii. Czym mogą zaskoczyć piłkarze trenera Leszka Ojrzyńskiego? Przede wszystkim charakterem, nieustępliwością oraz wybieganiem. Nie jest tajemnicą, że umiejętności są po stronie Legii. Dlatego gdynianie muszą mądrze biegać i dobrze się bronić. Kluczową postacią może być Luka Zarandia. Moim zdaniem obecnie najlepszy zawodnik Arki. Jednak nie jest pewny jego występ, choć jeśli będzie do dyspozycji to może przeważyć szale zwycięstwa na stronę drużyny Ojrzyńskiego. Należy pamiętać, że w zeszłorocznym finale, to właśnie on, indywidualną akcją, strzelił gola na 2-0 i to było kluczowe wydarzenie w tamtym meczu.
Jak będzie w środę? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba pamiętać, że piłka nożna rządzi się swoimi prawami i piłkarze Arki Gdynia, niejednokrotnie pokazywali, że potrafią zaskoczyć lepszych od siebie. Dlatego poczekajmy do meczu. Może Arka, jak biblijny Dawid pokona swojego rywala i po raz kolejny zaskoczy wszystkich? Czas pokaże.
Przemysław Schenk
3 komentarze “Przemysław Schenk, Starcie Dawida z Goriatem w finale Pucharu Polski”
Mecz Arki z Legią był ciekawym widowiskiem. Przykro jest oglądać kiboli wzajemnie nienawidzących się i przerywających mecz z powodu odpalenia rac na trybunach. Mimo to liczę, że Arka zrewanżuję się kolejnym razem za tę porażkę.
Mecz Arki z Legią zawsze budzi ogromne emocje. Obie drużyny cechuje wola zwycięstwa i ambicja do walki o każdy centymetr boiska. Takim drużynom zawsze warto kibicować. Niech wygra lepszy!
Myślę, że Arka wyjdzie obronną ręką i wygra z Legią. Po takim pasmie porażek na pewno przemyśleli swoje błędy i opracowali odpowiednią taktykę na pokonanie przeciwnika. Zgadzam się ze stwierdzeniem, ze Legia może przegrać, bo mogą być zbyt pewni siebie. Jeśli przewija się właśnie przez nich myśl ,,przegrali tyle razy to i z nami przegrają” to mogą wielce się zdziwić i przegrać z kretesem. Nigdy nie powinno się być zbyt pewnym siebie.