Ledwo opadły emocje po niedawnych meczu Lechii Gdańsk z Arką Gdynia, w którym gdańszczanie wygrali przekonująco 4:2, a już w następnej kolejce obie drużyny spotkają się trzeci raz w tym sezonie.
Byłem zaskoczony grą oraz wynikiem spotkania w Gdańsku. Mało się kto spodziewał, że w takim stylu podopieczni trenera Stokowca przerwą passę 11 spotkań bez zwycięstwa. Uważam, że wtedy piłkarze Lechii zagrali swój najlepszy mecz w sezonie, zaś Arka Gdynia najgorszy. Jednak można zadać sobie pytanie. Czy gdański klub będzie w stanie powtórzyć ten rezultat w kolejnym meczu w roli przyjezdnych?
Myślę, że o wyniku najbliższego spotkania może decydować przygotowanie mentalne zawodników. Piłkarze Lechii z jednej strony są pod presją, ponieważ kibice wymagają kolejnego zwycięstwa i ich sytuacja w tabeli nie jest dobra, zaś z drugiej strony mogą poczuć się zbyt pewni i lekko zlekceważyć zawodników Arki. Podopieczni trenera Ojrzyńskiego na pewno będą chcieli się odegrać na odwiecznym rywalu, zwłaszcza na swoim stadionie. Presja ze strony kibiców wzrasta z dnia nadzień, którzy byli rozczarowani po ostatnim meczu, w którym już po 30 minutach Arka przegrywała 3:0.
Oczywiście należy pamiętać, że kadrowo bez wątpienia lepsza jest Lechia. Ma w swoim składzie całe grono obecnych i byłych reprezentantów Polski oraz doświadczonych obcokrajowców (Paixao czy Krasić). Jednak patrząc na formę poszczególnych zawodników oraz wydarzenia pozaboiskowe, brakuje tej drużynie zgrania oraz dobrej atmosfery. Może się jednak okazać, że ostatnie derbowe zwycięstwo poprawi sytuację wewnątrz drużyny i będziemy świadkami serii zwycięstw zapewniającej Lechii utrzymanie w lidze. Należy pamiętać, jak to często w piłcę nożnej bywa, nazwiska nie grają. Takim właśnie przykładem jest Arka Gdynia. Drużyna skazywana na porażki potrafiła wygrać z Legią w lidze oraz w meczu o Superpuchar Polski, a pokonać Lecha Poznań w zeszłorocznym finale Pucharu Polski. Zawdzięcza takie wyniki zgraniu zespołu, który bazuje na kolektywie oraz waleczności. Optymizm przed zbliżającym się spotkaniem derbowym piłkarze Arki mogą budować na dobrym przygotowaniem kondycyjnym, z którego słynie ten zespół i dzięki temu odwracali losy spotkań na swoją korzyść.
Mecze derbowe zawsze rządziły się swoimi prawami i trudno przewidzieć wynik meczu. Jednak tym razem zaryzykuje stwierdzenie, że te trzecie Derby Pomorza w tym sezonie nie ma wyraźnego faworyta. Pomimo tego, że Arka ma większy komfort punktowy, ponieważ ma 11 punktów przewagi nad piętnastą drużyną z Niecieczy, a Lechia tylko jeden punkt. Jednak lekką przewagę psychologiczną ma Lechia po ostatnim zwycięskim meczu derbowym.
Wszystko okaże się w piątkowym meczu otwierającym 31 kolejkę Lotto Ekstraklasy. Jednak kibice obu drużyn muszą pamiętać, że to tylko piłka nożna. Niech najbliższe spotkanie odbędzie się w bezpiecznej atmosferze aby potem kibice oraz dziennikarze mogli skupić się na wydarzeniach boiskowych, a nie pozasportowych. Niech hasło: łączy nas piłka, ma odzwierciedlenie przed meczem oraz na trybunach, podczas najbliższego meczu, którym żyć będą wszyscy kibice piłkarscy w Trójmieście.
Przemysław Schenk
Komentarz do “Przemysław Schenk, Derby Pomorza po raz trzeci”
Myślę, debry zawsze rządzą się swoimi prawami. Patrząc na historię Lechii i Arki to Lechia w derbach zdecydowanie przeważa… Arka zdobywa puchary, potrafi wygrać finały pucharu Polski ale jakoś z tą Lechią im zwyczajnie nie idzie.. Te mecze jakoś zawodnikom Arki nie wychodzą.. No ale cóż może kiedyś przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę.