Jakże piękne zwroty – „prawdziwi”.
Jak czują się podróbki, falsyfikaty nie jestem w stanie powiedzieć.
Powiedzmy sobie szczerze, prawdziwe lub sfałszowane mogą być fakty.
Z jakich przyczyn ludzie używają i akceptują określeń „prawdziwych kobiet i mężczyzn” – pozostaje ich tajemnicą.
W luźnych rozważaniach doszedłem do wniosku, że jest to połączenie niezrozumienia semantycznego i co ważniejsze, ugruntowanego w społeczeństwie obrazu zbioru cech, który powinni wykazywać „prawdziwi”.
W gruncie rzeczy identyfikacja z własną płcią sprawia wielu ludziom problemy.
Dualizm jest w każdym z nas.
Posiadamy zarówno cechy żeńskie, jak i w mniejszej części męskie — to o kobietach, a mężczyźni odwrotnie.
Częstym zjawiskiem bywa zapomnienie części siebie czy wyparcie ze świadomości egzystowania w psychice i emocjach bardzo ważnego obszaru aury.
Wstyd przed okazaniem czułości, opiekuńczości towarzyszy „prawdziwym mężczyznom”.
Wiele czynności, które wykonuje płeć męska, są określane w słowach do rangi spraw i rzeczy „prawdziwego mężczyzny” czym wykazuje deficyt emocjonalny oraz wstyd przed powiedzeniem otoczeniu, że jest normalnym człowiekiem.
Kobiety w tej kwestii są bardziej skryte.
Ilu pokoleń trzeba, aby nasze społeczeństwo dojrzało do używania adekwatnych określeń do normalnych zachowań?
4 komentarze “MiWi, Prawdziwe kobiety i prawdziwi mężczyźni”
Stereotypy, generalizowanie… kobiety do garów, mężczyźni do stoczni, bo inaczej nie wypada, afuj.
Wszyscy jesteśmy ludźmi, to najważniejsze. A jeśli ludzie – to uczucia ludzkie mamy. Tak więc facet (jako w pełni zdrowy człowiek rzecz jasna) i rozpłakać się czasem powinien, i pięścią w stół uderzyć, gdy jego ulubiona drużyna przegrywa właśnie mecz.
No właśnie, prawdziwy, czyli jaki? Prawdziwy, czyli taki, który istnieje naprawdę. Czyli żyje, oddycha. Kiedyś zadałam znajomemu, mężczyźnie ok 70-tki, pytanie. Co to znaczy, dla niego, być prawdziwym mężczyzną? Czy to znaczy, że nie może płakać, okazywać słabości, wzruszenia, być macho, czy jak? A on mi na to odpowiedział, że prawdziwy mężczyzna to taki, który potrafi zachować się w każdej sytuacji. A prawdziwa kobieta? To jaka? Ta, co siedzi z dzieckiem w domu do 6 roku życia czy ta, co jest typową businesswoman, ma gosposię i chodzi do kosmetyczki.. Trudne to pytania, ale myślę, że każdy z nas ma w głowie jakiś swój własny wizerunek prawdziwego mężczyzny i prawdziwej kobiety. I myślę również, że wynika on ze środowiska, w którym wychowaliśmy się i przebywamy obecnie, a także z wyznawanych przez każdego z nas wartości
Słyszy się też o prawdziwym Polaku, prawdziwej miłości, prawdziwy przyjaciel, prawdziwy szampan….
Chyba dodawanie słowa- prawdziwy – jest skrótem myślowym, który definiuje tym jednym słowem nasze poglądy na to, jakie powinno być to coś prawdziwe, czy ten ktoś prawdziwy. Czasem tym jednym słowem wskazujemy na naszą wiedzę, np. słowa- prawdziwy szampan może oznaczać,że się na tym znamy i stwierdzamy,ze to coś jest szampanem, zgodnie z nazwą. Czasem też używający tego słowa PRAWDZIWY nie zdają sobie sprawy,że się odsłaniają bardziej niż myślą… a jak się czują podróbki, czy falsyfikaty, czyli ci wszyscy wyrzuceni ze zbioru „prawdziwych” ?- czy to obchodzi definiującego? Zwracasz uwagę na ważny problem, określanie kogoś słowem -prawdziwy- łączy się z wykluczaniem i pogardą dla tych niepasujących do tego słowa.
Kobieta, mężczyzna, dziecko…ludzie po prostu.Też mnie denerwują stwierdzenia typu…prawdziwy facet nigdy nie płacze, jak to??? Jest wrażliwym człowiekiem zwyczajnie i niech sobie płacze, to wcale nie świadczy o jego niemęskości, albo kobieta…zostaw ten młotek, kobietą jesteś przecież. Dlaczego? Czy przez to przestanę byc kobieca? Chore stereotypy i tyle.
Przepraszam za ten mój prosty komentarz, ale ja prosta kobieta jestem, zwyczajna, ze swymi wadami i zaletami, czy prawdziwa, czy nie? Jestem, jaka jestem 🙂
Kapitalny felieton:)