Spokojnie, tytuł nie jest zapowiedzią kryminału, w którym zauroczenie bohatera przeradza się w obsesję mordującą każde zagrożenie napotykane na drodze. Choć niewątpliwie jest to mała inspiracja do mojego tekstu to nie będzie aż tak dramatycznie.
W życiu miłość bywa podstępna. Nigdy nie wiemy w co nasze serce właśnie się pakuje. Jesteśmy tylko ludźmi zamieniającymi się duszami ze skowronkami, kiedy zdarzy nam się poczuć coś więcej. Idealizujemy i poświęcamy nasze myśli właśnie tej osobie przez co uwielbiamy ją nawet z daleka. Nie jest to oczywiście nic negatywnego. Przecież każdy z nas ma prawo do myśli i uczuć na różnorodny sposób. Każdy z nas ma prawo do miłości i jej własnej interpretacji w swojej głowie. Są jednak granice, które nie sposób przekroczyć nie panując nad emocjami. Łatwo jest przesadzić.
Interesując się nadmiernie życiem innej osoby, spędzając z nią czas i poznając ją, zaczynamy popadać w uzależnienie. Coraz bardziej i bardziej. Nie jesteśmy w stanie funkcjonować kiedy nie ma jej przy nas. Tęsknota zamienia się w ból. Wszystko staje się szare, monotonne, obojętne. Zaczynamy powoli żyć czyimś życiem, starając się być w nim jak najczęściej, a i tak zostajemy samotni na chociażby parę chwil. Irytuje nas to. Relacja powoli staje się toksyczna.
Z tej wielkiej miłości chcemy mieć kontrolę nad czyimś życiem niczym w grze komputerowej. Czasem zaczynamy manipulować, kłamać. Coraz częściej miewamy myśli co robi osoba kiedy nie ma nas przy niej. Próbujemy rozszyfrować każdą chwile z jej życia, pisząc w głowie nieprawdziwe, często raniące nas scenariusze. Nie należymy do nikogo, więc czy ktoś powinien należeć do nas? Czemu to robimy?
Być może ze strachu przed utraceniem sympatii? Tak właśnie popadamy w obsesje. „To jakieś szaleństwo. Idę do łóżka, myśląc o nim, budzę się, myśląc o nim, myślę o nim przez cały dzień. Moje poczucie tęsknoty jest tak ogromne, że aż dosłownie, fizycznie bolesne”.*
Każdy człowiek jest zdolny do uczuć. Mniej lub bardziej jesteśmy w stanie je wyrażać. Zwykle osoby, które dostały ich od kogoś w dzieciństwie o wiele mniej niż przeciętny człowiek, są bardziej zdolne do obsesyjnej miłości lub odwrotnie do braku jej wyrażania. To poniekąd zrozumiałe, w końcu boimy się samotności. Po utraconej miłości ciężko wrócić do tego, co było przed, bo kochaliśmy i chcemy kochać dalej. Odczuwamy pustkę, niepokój, niechęć. Zmieniamy przyzwyczajenia, obowiązki oraz codzienność. Musimy przestawić się na życie ze samym sobą i otworzyć się dla innych, aby nie zostać w tyle.
„Ludzie są jak książki. Każdy, kto pojawi się w naszym życiu, może zerknąć na kilka naszych stron. Jeśli im się spodobamy, pokazujemy im kolejne strony. Jeśli oni nam się spodobają, chcemy, by zobaczyli fragmenty, których nie poddaliśmy korekcie. Niektórzy ludzie mają prawo robić notatki na marginesie. Zostawiać swój ślad na nas i naszej historii. Ale ostatecznie wydrukowane słowa- te, które określają nas, jako osoby- nie zmienią się bez naszego pozwolenia.”**
Miłość to jedno z najmocniejszych uczuć jakimi możemy obdarzyć drugą osobę. Nikt nie mówi nam jak kochać, ale to nie znaczy, że możemy dzięki temu kogoś kontrolować. Czasem trzeba się zatrzymać i dać komuś żyć własnym życiem, nawet jeśli oznacza to koniec. „Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.”***
Komentarz do “Klaudia Kaczmarek, Obsesyjna Miłość”
Przepiękny felieton otwiera pozwala się zatrzymać na chwile i przemyśleć