Zmieniasz się, czujesz, że nie jesteś już taka sama.
Spoglądasz, zerkasz w przeszłość i widzisz, jak bardzo chciałaś mieć nad wszystkim kontrolę, decydujące słowo, znaczący gest, sugestię.
Wracasz do teraźniejszości, do tu i teraz- i … nie, to już nie do końca tamta TY. Złagodniałaś, odpuszczasz. A może tak ma być…
To, co wymagało twojej uwagi, troski- przekształciło się w osobne, niezależne byty. I przyszła pora, żeby to zauważyć i zaakceptować.
Tak, tak to odbierasz i czujesz.
Jest spokojniej, ciszej, a ty kochasz harmonię, spokój.
Masz czas dostrzec i zachwycić się tym, co dobre i piękne. Kwiat, drzewo, zapach, lekki powiew wiatru, słońce zza chmur… szum morza… chwila zadumy… dotyk ukochanej dłoni… muśnięcie warg.
Zaczynasz smakować życie w jego subtelniejszej wersji, dotykać zmysłami tej ulotnej, delikatnej siateczki istnienia.
Już wiesz, co jest ważne, najważniejsze.
To, co czujemy, jacy jesteśmy, co nam w duszy gra.
To ta struna piękna w każdym z nas, czasami głęboko ukryta, schowana za tym, co zbędne, nieistotne, przytłaczające, bolesne.
Marzenie?
Wyciągnąć dłonie po ukojenie, spokój, ciszę – na chwile, moment…
Komentarz do “Iwona May, INSPIRACJE – ROZMOWY Z N. – DRUGA”
Nie jest łatwo dojść do takiego etapu pewności, że nastąpiła realna zmiana. Poczucie, że już nie jestem ta sama, może być też ulotne. Są w nas wbudowane takie cechy, które trwają, bo chcemy ciągle być sobą.
Bardzo bliskie mi refleksje. Dziękuję za inspirację do zastanowienia się nad moim „tu i teraz”.