Urszula Konieczna, Bezmyślność

Zastanawiałam się nad znaczeniem tego słowa. No bo na tzw.”chłopski rozum” nasuwa mi się, że bezmyślnie, to znaczy odruchowo, bez zastanawiania się, ale także bez wyobraźni krótkowzrocznie i lekkomyślnie. Myślałam też, dlaczego tak się dzieje, dlaczego nagle mózg się wyłącza i poddajemy się impulsowi, żywiołowi.
Przypomniało mi się pewne wydarzenie z ostatnich wakacji w Karkonoszach. Postanowiłam kolejny raz zdobyć Śnieżkę. Wybrałam czarny szlak, najtrudniejszy, ale rozsądnie, mierząc siły na zamiary, chociaż nie ukrywam, na moment zapomniałam ile mam lat.
Odważnie, przygotowana technicznie, tzn. odpowiednie obuwie, plecak z piciem i prowiantem, mapa, ruszam na podbój szczytu.
Po drodze mijam młodą parkę, niby nic takiego, ale przykuło moją uwagę maleństwo, może półroczne, w nosidełku na plecach młodej mamy. Grzecznie pozdrawiam, jak przystało na porządnego turystę, ale też pytam, czy wiedzą, że Śnieżka ma duże złoża uranu i że dla nas, dorosłych małe ilości promieniowania działają nawet stymulująco, ale dla niemowląt to może być bardzo szkodliwe. Odpowiedź tej pani:
-Nic jej nie będzie, musi od początku podzielać nasze pasje, spełniamy swoje marzenia, dziecko nie może być dla nas przeszkodą.
No cóż, nie chciałam się wymądrzać, w końcu ich dziecko, chyba wiedzą co robią. Przerażał mnie jeszcze fakt samego niesienia niemowlaczka na plecach, wiem, moje czarnowidztwo przeraża nawet samą mnie, no ale…
Ruszyłam dalej, mijaliśmy się na szlaku, raz oni mnie, raz ja ich, w zależności od przerw na odpoczynek.
Wszystko było dobrze, dopóki nie zaczęła się wspinaczka po skalistym terenie. Młoda mama potknęła się i upadłaby na plecy, gdyby nie czujny tatuś, który dosłownie w ostatniej chwili zareagował i złapał oboje. Do przepaści było wprawdzie daleko, ale te skały…już wyobrażałam sobie co by mogło się stać z dzieckiem. No bo gdyby ten pan nie zdążył, nie zauważył, nie przytrzymał, albo gdyby to zbocze było bardziej strome, gdyby ..tysiące czarnych myśli przebiegło mi po głowie. Mąż powiedział, kraczesz, kraczesz i byś wykrakała.
Myślę sobie do dziś,co nimi kierowało wybierając się z takim maleństwem w góry, dlaczego tak strasznie ryzykowali, dlaczego nie przewidzieli pewnych niebezpieczeństw, co chcieli osiągnąć, dlaczego byli tak bezmyślni, co chcieli udowodnić komuś, a może sobie?
Ja też nie należę do ludzi zawsze rozsądnych, też czasami działam impulsywnie, ryzykownie, wręcz lekkomyślnie. Staram się jednak przewidywać, panować nad tym, kontrolować i pilnować się.
Ryzyko jest wskazane, bez niego czasami nie można osiągnąć celu, ale myślenie jest niezbędne.
A może bezmyślność jest wynikiem pobudek egoistycznych, może brakuje ludziom atencji, szacunku dla drugiego człowieka, może to chęć sprawdzenia się, udowodnienia komuś czegoś. A może tak po prostu, idziemy przed siebie ślepo, na żywioł, jesteśmy roztrzepani, krótkowzroczni, bez wyobraźni.
Dobrze by było, gdybyśmy umieli uczyć się na błędach, wyciągać wnioski i nawet, jeśli zdarzy nam się coś zrobić bezmyślnie, to oby to nie było kosztem innych, chociaż…jeśli już zastanowimy się nad skutkami, to już nie będzie to bezmyślność:)
Urszula Konieczna

Leave a Reply to Ula KoniecznaCancel reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

26 komentarzy “Urszula Konieczna, Bezmyślność”