Spotkałam się z dość nieprzyjemną sytuacją, mimo iż pisałam niejednokrotnie, że w mojej twórczości nie ja jestem podmiotem, tylko nim jest podmiot liryczny.
Teksty są fabułą opartą – jak to bywa – na doświadczeniach, obserwacji, literaturze i doniesieniach przeczytanych w dostępnych mediach. Prawdziwe są emocje i ogólny przekaz.
Felietony, które są osobistym odniesieniem do otoczenia czasem bywają mylnie odczytywane, jako osobista sytuacja życiowa.
Uspokajam zaniepokojonych – jako ja, a nie mój podmiot lityczny, że mieszkający ze mną pies ma co jeść. Ma nawet ma za dużo skoro wybiera z miski tylko to, co mu najbardziej smakuje.
Być może, nie byłam świadoma dosłownego rozumienia tekstów. Jestem szczęśliwa, że mieszkam na wsi, wśród pięknej przyrody i zwierząt, które kocham. Kury niosą jajka, w piwnicy ziemniaki i obok sąsiedzi, którzy zaglądają, gdy mnie długo nie widać, w obawie czy mi się coś nie stało.
Miłego mroźnego dnia, bo tak pięknie, gdy wszystko pomalowane śniegiem na biało.
TERESA KOPEĆ ( HEJNO )