Marzena Marczyk, Wakacyjny luz

Wakacyjny luz
Letni, czas to zawsze okazja do większej swobody tak w zachowaniu, jak i w podejściu do siebie i innych. Taki urlopowy „luz” jest potrzebny, aby odpocząć od świata, który coraz bardziej nas przygniata i obciąża coraz innymi odmianami stresu. Praca, utrzymanie domu, relacje interpersonalne z ludźmi wokół nas to wszystko powoduje, że żyjemy jak w kieracie. Nie potrafimy się na co dzień tym życiem cieszyć, nie potrafimy znaleźć w sobie chęci, aby po prostu być. Nawet wieczorny relaks po kolacji kończy się zazwyczaj planowaniem następnego dnia, nieskończonej ilości zajęć, zakupów, mniejszych czy większych problemów, które trzeba będzie rozwiązać.
Urlop to okazja, żeby wreszcie obudzić w sobie dziecko. Tak po prostu zapomnieć na tych kilka dni, że się jest od dawna poważnym człowiekiem. Wraca uśmiech, nabieramy chęci na szalone, z punktu widzenia dorosłego, zachowania. Spontaniczny wypad do wesołego miasteczka, przejażdżka rollercoasterem i ta adrenalina, która sprawia, że świat jest kolorowy. Dla mniej szalonych, a bardziej romantycznych, spacer o zachodzie słońca gdzieś nad morzem czy jeziorem. Cokolwiek by to nie było, jest takie inne od naszej codzienności, że daje nam poczucie absolutnej wolności i szczęścia.
Ta odrobina szaleństwa jest nam potrzebna, żeby tak po prostu nie zwariować w świecie, w którym przyszło nam żyć. Taki letni odpoczynek lepszy jest od psychoterapii i wspomagaczy wszelakiego gatunku. Ciepłe dni, śpiew ptaków i zapach kwiatów po deszczu to lekarstwo na wiele życiowych problemów.
Marzena Marczyk

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarze “Marzena Marczyk, Wakacyjny luz”