Ciężko jest lekko żyć. Dobrze znasz te stwierdzenie? Pewnie nawet za dobrze. Każdy chce być szczęśliwy. Mieć świetną prace, dobre wykształcenie, zakochać się (I TO Z WZAJEMNOŚCIĄ), mieszkać w dużym domu z ogrodem i mieć zdrowe dzieci. Ale jak to osiągnąć? Czy jest jakaś recepta na szczęście?
Życie to podejmowanie ciągłych decyzji. Tych małych jak i dużych. Każdy z nas codziennie podejmuje około 70 wyborów. Od tego jakie skarpetki dzisiaj założyć, do wyboru uczelni na której będzie studiować. O ile od skarpetek niewiele zależy (chyba, że założysz dziurawe, a niespodziewanie zostaniesz zaproszona do domu chłopaka, który Ci się podoba), o tyle uczelnia, na którą pójdziesz – może ukształtować to, jak ułoży się Twoje dalsze życie. Skoro już mowa o studiowaniu, to trzeba pomyśleć również o pracy. Skupić się na nauce i zdobyć stypendium? Czy może znaleźć pracę i próbować to wszystko połączyć, by zacząć żyć samodzielnie? Do tego wstaw jeszcze chłopaka, który mieszka na drugim końcu Polski oraz studiuje i pracuje- tak, jak ty.
Sam związek na odległość jest bardzo trudny do utrzymania i ma sens tylko wtedy, gdy obie osoby myślą o sobie poważnie i patrzą wspólnie w przyszłość. Powiedzmy, że patrzycie wspólnie w tą waszą przyszłość. Nawet chcielibyście pójść o krok dalej i wspólnie zamieszkać. Ale przed wami perspektywa spotykania się przez trzy lata, raz na miesiąc…
Ktoś mi kiedyś powiedział, że związek na odległość jest jak tort czekoladowy i dieta. Jeśli przez rok, dzielnie stosujesz się do diety, to nie brakuje ci tego tortu aż tak bardzo. Gdy raz w miesiącu sobie podjadasz, to chciałabyś zjeść go do końca. Raz, a dobrze. Do syta. Ale niestety nie możesz. Przecież żadna z nas nie chciałaby przytyć….
Tak samo nie możesz zrezygnować z całego swojego życia. Z chęci samorealizacji dla tej drugiej osoby. W jakim świetle by Cię to stawiało? Że nie ma w Tobie nic wartościowego oprócz niego? Że na niczym innym ci nie zależy? Nawet na sobie?
W taki oto sposób, wychodzi Ci równanie, które ciężko rozwiązać. Wiele osób uważa, że matematyka jest królową nauk, więc na pewno znalazła by na to jakieś rozwiązanie. Jednak ty nigdy dobra z matematyki nie byłaś i zaczynasz się zastanawiać z czego by tu zrezygnować, by żyć łatwiej. Z pracy? NIE! W końcu jak na tak młody wiek, masz naprawdę świetną pracę, więc nie możesz jej odpuścić. A zwłaszcza po tym, ile dla niej poświęciłaś. Z chłopaka? W ŻYCIU! Przecież go kochasz i on ciebie też. Ze studiów? BROŃ CIĘ PANIE BOŻE! Cała rodzina byłaby zawiedziona. Tak więc zdajesz sobie sprawę, że nic nie możesz zrobić. I siedzisz przygnębiona w domu, z prawie już pustą butelką wina. Sama.
Coś tu nie gra. Skoro masz świetną pracę, chłopaka i pełno znajomych na studiach, czemu jesteś tak bardzo samotna? Może dlatego, że człowiek, który bierze na siebie za dużo ostatecznie zostaje z niczym? Jednak ty łudzisz się, że z tobą będzie inaczej. I choćby nie wiem co – nie opuścisz ….Trzymasz wszystkie sroki za ogony…
Ale zacznij myśleć pozytywnie. W końcu nie jesteś jedyną pracującą studentką. Ani jedyną dziewczyną wyczekującą z utęsknieniem na spotkanie z swoim chłopakiem. Wiele osób przed tobą miało te same problemy i rozterki. Jakoś dawali sobie radę. Więc i ty musisz.
Nikt nie zna recepty na szczęście. Każdy musi sam na nie zapracować, swoim własnym sposobem. I nawet jeśli teraz, czujesz, że nie jest to wszystko tak, jak być powinno, nawet jeśli sądzisz, że masz zbyt wiele na głowie – to przetrwasz ten czas i będziesz najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.