Czemu Patrzysz Żabo Zielona Na Głupiego Fanfarona
„Idee wolnego rynku są z definicji antydemokratyczne i muszą być narzucane społeczeństwom z góry i siłą w momentach, gdy obywatele są zagubieni, bezwolni.“
/ Naomi Klein – książka „Doktryna szoku”/
Mam nadzieję, że nie grozi nam kolejny atak neoliberalizmu po tym kryzysie z koronawirusem. Nie wiem bowiem, co jeszcze moglibyśmy oddać w chciwe, prywatne ręce. Ach, wiem jednak – zapewne całą służbę zdrowia i może szkolnictwo niższe i wyższe. Całą administrację? – Ta i tak jest przecież zawsze prywatnym lennem kolejnych ekip władzy.
Może ten kryzys uświadomi wreszcie ludziom jak idiotycznie płaci się za pracę. Piłkarze i innej maści sportowcy dostają miliony; gwiazdom filmowym i telewizyjnym oraz różnej maści celebrytom także sypią kasę… No, ale oni służą dla urządzania igrzysk dla maluczkich, których trzeba hodować jak pieczarki, czyli trzymać w ciemności i karmić gównem. Albowiem większość ludzi pracy, dzięki którym kręci się ta cała cywilizacja, dostaje grosze. Niektórzy rzeczywiście grosze, np. jak emeryci po przepracowaniu nieraz ponad czterdziestu lat, a niektórzy grosze w porównaniu do zysku, jaki swoją pracą przynoszą pracodawcom, czyli właścicielom świata. Tym, którzy zapewne czczą neoliberalizm i Miltona Friedmana. Nie tylko w naszym kraju.
W epoce pandemii okazuje się gdzie są i gdzie były potrzebne pieniądze – trzeba je było ładować w rozwój nauki i służby zdrowia. Raczej jest pewne, że podobna epidemia w każdej chwili może się powtórzyć. Oby nie, ale np. ośrodków naukowych powinno być dużo więcej…
Tymczasem już od najmłodszych lat lekceważy się młodych zdolnych, marnuje talenty, pozwala się działać różnym lobby w obronie swoich interesów, a teraz brakuje lekarzy i służb medycznych. Trzeba było tak dobrze płacić pracownikom służby zdrowia, to by ich teraz było dużo, a nie pozwalać, żeby jeden lekarz pracował na dwa etaty, w przychodni i w szpitalu, a niektórzy jeszcze i prywatnie.
Cóż dziwnego, że ich teraz brakuje? Może KORONAWIRUS uświadomi władzom na całym świecie, że lekarz powinien mieć tylko jeden etat i co najwyżej pół drugiego prywatnie, ale w zamian powinien być bardzo dobrze wynagradzany, a nie stale przemęczony. Tak samo i cała służba zdrowia, bo teraz okazuje się, że np. młodzi ratownicy medyczni, czy pielęgniarki narażają zdrowie i życie swoje i swojej rodziny za marne pieniądze. Tak samo wszyscy pracujący w aptekach i w sklepach spożywczych.
*
Zwiedzeni obrazkami pokazywanymi w telewizji i wieściami od niektórych znajomych, jak to wszędzie stosują się do przestrzegania zasad postępowania w czasie zagrożenia epidemiologicznego, wybraliśmy się z mężem po zakupy spożywcze do Biedronki w mieście powiatowym. Spodziewaliśmy się obostrzeń typu stojącego w pobliżu drzwi wejściowych pracownika i wpuszczającego po np. 10- 20 osób na jeden raz. Spodziewaliśmy się przy wejściu środków odkażających do rąk i rękawiczek jednorazowych i nakazu ich użycia.
PROSZĘ PAŃSTWA – absolutnie nic takiego nie miało miejsca. Jedyną różnicę, jaką dostrzegłam, to zapakowane w woreczki bułki i chleb. No i większość ludzi starało się zachować odstępy, ale nie zawsze się dało, zbyt dużo ludzi było w wąskich przejściach między stoiskami. Pojechaliśmy rano na te zakupy – kiedy weszliśmy do sklepu, było jeszcze względnie pusto, ale niezadługo zrobiło się tłocznie. I jeszcze niektórzy, mądrzy inaczej chyba, beztrosko rozmawiali sobie przez telefon, stojąc z wózkami w wąskich przejściach, hojnie kropelkując swoją śliną współkupujących. Niektórzy nie założyli rękawiczek, a leżało ich trochę, jak zwykle przy stoisku z pieczywem. Biedne ekspedientki biegały zapracowane, bo ich było za mało – czynne tylko trzy kasy. Mnóstwo potencjalnego zagrożenia dla klientów i dla pracowników szczególnie, a przez nich znowu dla klientów.
Zdecydowanie wszyscy pracownicy zarówno medyczni, jak i wszyscy sprzedający w aptekach i sklepach powinni dostawać dodatkowe wynagrodzenie za pracę w szczególnych warunkach: w stanie zagrożenia życia i zdrowia swojego i swoich bliskich. Nie byłoby wcale dziwne, gdyby rezygnowali z takiej pracy…
Na nasze szczęście w ich nieszczęściu – nie ma innej pracy, już teraz dziesiątki tysięcy osób są zagrożone utratą pracy z powodu pandemii koronawirusa. Po jej zakończeniu może być jeszcze gorzej, niczym firmy się odrodzą może minąć dużo czasu, a praca ludzka jeszcze bardziej stanieć.
Jak te Żaby Zielone kumkaliśmy sobie bezmyślnie i stadnie, siedząc w stawie urządzonym nam przez Sami Wiecie Kogo, gdzie rzucano nam trochę chleba, a znacznie więcej igrzysk.
Siedzimy i wgapiamy się, wydawałoby się, w Głupiego Fanfarona, a on nie taki głupi, a raczej nawet Groźny. I oczywiście nie jest to żaden Fanfaron, tylko wprost przeciwnie. To poważny, ukrywający swoje motywy bezwzględny władca pieniądza, stosujący różne techniki (ale raczej nie te mnemo), żeby osiągnąć swoje cele. I stosujący różne zasłony dymne i sztuczki zrzucając winy na innych…
Czemu Patrzysz Żabo Zielona Na Głupiego Fanfarona? Dajesz się omamić, że oto na ten przykład kolory są wszystkiemu winne? ( czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy, fioletowy) … albo jakieś grupy społeczne?